blank

    Wywiad z Michaelem Laudrupem

    Legendarny Duńczyk opowiada o cieszeniu się życiem w Katarze, ale mówi też o obawach związanych z byłym klubem – Swansea.

    Jest pan obecnie trenerem Al Rayyan – jak wygląda to zajęcie w porównaniu z pracą w Premier League?

    To znakomite doświadczenie. Niektórzy mogą powiedzieć, że to coś zupełnie innego niż europejski futbol, lecz ten sport wygląda mniej więcej tak samo – niezależnie od tego, gdzie się udasz. Dobrze nam idzie w lidze i jestem przekonany, że możemy powalczyć o mistrzostwo.

    Po raz pierwszy przeniósł się pan do Kataru w czerwcu 2014 roku, aby objąć SC Lekhwiya – czy decyzja o takim kierunku była trudna?

    Przed podjęciem pracy rozważałem wiele czynników, ale byłem pewien, że to dobra okazja. Nie żałuję swojej decyzji i naprawdę podoba mi się życie tutaj.

    Jak oceniłby pan poziom tutejszej ligi?

    Najlepsze trzy-cztery drużyny są bardzo mocne. Wciąż jest tu wiele do zrobienia, jeśli mówimy o kwestiach taktycznych, ale gra tu sporo naprawdę dobrych technicznie piłkarzy. Patrząc na nowe pokolenie katarskich zawodników, niektórzy z nich są bardzo ciekawi i z pewnością zagrają na mistrzostwach świata w 2022 roku. Nie wszyscy młodzi zostali w kraju, bo w Katarze zrozumiano już, jakie możliwości daje rozwijanie talentu w krajach takich jak Belgia czy Hiszpania. Ci młodzi piłkarze wrócą znacznie lepsi.

    Czy przed mistrzostwami świata w 2022 roku zainteresowanie futbolem w Katarze rośnie?

    Zdecydowanie. Gdy organizujesz mundial w kraju, w którym piłkarska kultura nie jest tak rozwinięta, jak chociażby w mojej ojczyźnie, musisz dać ludziom nieco czasu. Owa kultura nie nadejdzie w kilka lat – potrzeba cierpliwie ją tworzyć. W Katarze poprawiono już wiele rzeczy w związku ze zbliżającym się turniejem i widzę, że zainteresowanie futbolem powoli rośnie.

    Czy podobał się panu czas spędzony w Swansea?

    Przejście do Anglii było całkowicie nowym doświadczeniem, bo nigdy tam nie grałem. Pierwszy sezon z „Łabędziami” był niesamowity. Zakończyliśmy ligę na dziewiątym miejscu i wygraliśmy Puchar Ligi. To było wyjątkowe osiągnięcie i jestem z niego bardzo dumny. To było pierwsze i niestety jak dotąd jedyne ważne trofeum w historii klubu.

    Czy zszokowała pana to, jak współpraca ze Swansea dobiegła końca w lutym 2014 roku?

    Dwukrotnie przeżyłem zwolnienie z klubu. Pierwszy raz w Spartaku Moskwa nie był zaskoczeniem, ale rozstanie ze Swansea już tak. Ale musisz akceptować takie sytuacje i zostawić je za sobą. Mówi się, że w futbolu łatwiej zmienić trenera niż jedenastu piłkarzy. Przynosi to szybką poprawę rezultatów, ale w dłuższej perspektywie nie jest najlepszym rozwiązaniem.

    Czy wciąż śledzi pan wyniki dawnych podopiecznych?

    Owszem, i bardzo smuci mnie to, co dzieje się z drużyną, zwłaszcza w ostatnich dwóch latach. Mam nadzieję, że powtórzą wyczyn z zeszłego sezonu i zanotują fantastyczny comeback – lecz ostatnio nie wygląda to dobrze.

    Czy smuci pana również fakt, że ekipa odeszła od stylu opartego na grze podaniami?

    Przeczytałem artykuł z wypowiedzią jednego z moich byłych podopiecznych, Angela Rangela, który powiedział to samo. Przez lata Swansea była znana z określonego stylu gry, teraz to już niestety przeszłość. Nie wiem, dlaczego zdecydowano się to zmienić. Sytuacja, gdy masz określoną filozofię, a później ją porzucasz, jest trudna dla zawodników. Nie widzę w ich grze żadnej wizji, co jest chyba ich największym problemem. Co chcą osiągnąć?

    Czy mógłby pan jeszcze wrócić na Wyspy Brytyjskie?

    Nie widzę siebie w tym zawodzie zbyt długo. Moja obecna posada może być nawet ostatnią w piłkarskim środowisku… lub przedostatnią. Byłem związany z futbolem bardzo długi czas i chciałbym prowadzić inne życie, dopóki jestem jeszcze w dobrej kondycji. W tym roku skończę 54 lata.

    Gdyby mógł pan wybrać miejsce ostatniej pracy w świecie futbolu, gdzie by to było?

    Jestem otwarty na wszystkie możliwości, w ten sposób budowałem moją karierę. Gdy grałem w Juventusie, w 1989 roku wybrałem Barcelonę, która do tamtego momentu nigdy nie wygrała Pucharu Europy. Ludzie pewnie myśleli, że oszalałem, a jednak w pięć lat wygrałem tam wszystko. Tak wygląda futbol. Nic nie jest oczywiste. Ostatnie miejsce pracy? Czas pokaże.

     

    3 MOMENTY KARIERY

    Duński dynamit

    Zdobywa mistrzostwo Włoch z Juventusem w sezonie 1985/86 i jedzie z Danią na mistrzostwa świata w Meksyku, strzelając gola po indywidualnej akcji w wygranym 6:1 meczu z Urugwajem.

    Dream team

    Pomaga Barcelonie zdobyć pierwszy w historii klubu Puchar Europy. „Blaugrana” w finale na Wembley w 1992 roku pokonała Sampdorię 1:0, po golu z rzutu wolnego Ronalda Koemana.

    Twórca historii

    Wraca na Wembley w 2013 roku, prowadząc Swansea do pierwszego ważnego trofeum w ich historii, miażdżąc w finale Bradford 5:0 i pokonując uprzednio w półfinałowym dwumeczu Chelsea.

     

    Materiał z najnowszego numeru FourFourTwo

    blank

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Please enter your comment!
    Please enter your name here

    Zobacz również

    Muslera bije rekordy w Galatasaray!

    Fernando Muslera to 37 letni bramkarz z Urugwaju, które...

    PKO Ekstraklasa: Podział punktów w Warszawie. Cenny dla Jagiellonii

    W emocjonującym starciu PKO Ekstraklasy Legia remisuje z Jagiellonią...

    Polska reprezentacja ujawniła bazę na Euro!

    Reprezentacja Polski podzieliła się informacjami dotyczącymi swojej bazy treningowej...

    Jose Mourinho poprowadzi potęgę?

    Czy kontrowersyjny trener Jose Mourinho wróci do pracy? Jest...

    Forsberg rozstaje się z partnerką po 19 latach!

    Emil Forsberg, zawodnik New York Red Bulls, rozstaje się...

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.