Bramkarz Barcelony może być spokojny o swoją przyszłość

Barcelona nie sprzeda Marc-Andre ter Stegena w letnim okienku transferowym – poinformował szkoleniowiec „Dumy Katalonii”, Xavi Hernandez.

W obecnym sezonie Marc-Andre ter Stegen znajduje się w bardzo dobrej formie. Na swoim koncie ma rozegrane 43 mecze biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. W tym czasie puścił 52 bramki i zachował 13 czystych kont. Jego obecna umowa z Barceloną jest ważna do 30 czerwca 2025 roku i nie musi się martwić o swoją przyszłość.

Na temat jego dalszej gry w koszulce „Dumy Katalonii” wypowiedział się szkoleniowiec „Blaugrany”, Xavi Hernandez. Doświadczony Hiszpan jest zachwycony grą niemieckiego bramkarza i liczy na niego w przyszłym sezonie.

– Ter Stegen jest dla mnie bardzo ważny. Jest liderem, dominuje swoją grą nogami. Dla mnie jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie – powiedział Xavi Hernandez, cytowany na Twitterze przez włoskiego dziennikarza Fabrizio Romano.

Fabrizio Romano dodaje, że zawodnik ceni Xaviego. – Barcelona zaufa ter Stegenowi również w przyszłym sezonie. Nigdy nie miał wątpliwości co do Xaviego. Uważają, że jest kluczową częścią projektu – napisał Fabrizio Romano.

Doświadczony golkiper został zawodnikiem „Barcy” 1 lipca 2014 roku. Na Camp Nou przyszedł na zasadzie transferu definitywnego z Borussii Moenchengladbach, której jest wychowankiem.

Od tamtej pory w koszulce „Blaugrany” rozegrał 321 spotkań (puścił 324 bramki i zaliczył 127 czystych kont). Reprezentant Niemiec wywalczył również z tym klubem puchar Klubowych Mistrzostw Świata, puchar Ligi Mistrzów, cztery mistrzostwa Hiszpanii, pięć Pucharów Hiszpanii, dwa Superpuchary Hiszpanii oraz Superpuchar UEFA. Portal „Transfermarkt” wycenia go aktualnie na 45 milionów euro.

Barcelona znajduje się obecnie na drugim miejscu w hiszpańskiej ekstraklasie z dorobkiem 63 punktów na koncie, ale nie ma szans na zdobycie mistrzostwa kraju, ponieważ na pierwszej pozycji jest znajdujący się w znakomitej formie Real Madryt. „Królewscy” mają obecnie 78 oczek.

Źródło: Fabrizio Romano – Twitter