Co dalej z Maurizio Sarrim? Lazio Rzym już zdecydowało

Lazio Rzym podjęło już decyzję w sprawie przyszłości Maurizio Sarriego. Informację przekazał na swoim oficjalnym Twitterze włoski dziennikarz Nicolo Schira.

Maurizio Sarri został szkoleniowcem Lazio Rzym 9 czerwca 2021 roku. Na Stadio Olimpico przyszedł za darmo, ponieważ wcześniej rozwiązał umowę z Juventusem Turyn. „Stara Dama” rozstała się z nim 8 sierpnia 2020 roku, ale Włoch nie chciał rezygnować z dużej pensji i dopiero pod koniec roku doszedł do porozumienia z włodarzami klubu ze stolicy Piemontu w sprawie rozstania.

Potem rozmawiał z różnymi zespołami, ale ostatecznie objął ekipę popularnych „Orłów” i podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2023 roku bez opcji przedłużenia. Jak na razie prowadził Lazio Rzym w 40 meczach. W tym czasie wygrał 18 spotkań, zaliczył 10 remisów i zanotował 12 porażek.

Włoski dziennikarz Nicolo Schira poinformował na swoim oficjalnym Twitterze, że klub ze stolicy Włoch podjął już decyzję w sprawie przyszłości urodzonego w Napoli trenera. W zespole są bardzo zadowoleni z jego pracy i zamierzają przedłużyć z nim współpracę. Przedstawiciele drużyny pracują nad nowym kontraktem dla Sarriego.

Prezes drużyny i właściciel, Claudio Lotito, zamierza się z nim spotkać w najbliższym czasie, aby omówić szczegóły. Działacz chce mu zaoferować umowę do 2025 roku.

Nie wiadomo, co zrobi sam 63-latek. Urodzony w Neapolu szkoleniowiec ma też oferty z angielskiej Premier League. Nicolo Schira nie podał, o jakie zespoły chodzi.

– Lazio pracuje nad przedłużeniem kontraktu Maurizio Sarriego. Wkrótce odbędzie się spotkanie trenera z prezesem Claudio Lotito w celu omówienia planów na przyszły sezon oraz odnowienia umowy do 2025 roku. Agenci Sarriego otrzymali pierwsze sygnały od klubów z angielskiej Premier League – napisał na Twitterze włoski dziennikarz Nicolo Schira.

Zespół z Rzymu gra na miarę oczekiwać pod wodzą włoskiego trenera. W obecnej kampanii Lazio znajduje się na szóstym miejscu w tabeli włoskiej ekstraklasy z dorobkiem 52 punktów na koncie.

Źródło: Nicolo Schira – Twitter