Wszystko jasne! Znana przyszłość Coutinho

Dziś do godziny 23:59 FC Barcelona będzie mogła sprowadzić Coutinho. Jednak nic z tego nie będzie, FC Barcelona rezygnuje z pomocnika.

Saga trwa. Mimo, że formalnie okno transferowe w całej Europie jest zamknięte, to hiszpańskie zespoły mają jeszcze jeden dzień na finalizację transferów. Cały świat spogląda w stronę Barcelony i domniemanego transferu Coutinho na Camp Nou. Opera mydlana ciągnie się tygodniami, katalońskie media przez cały ten okres podawały zakłamane informacje, iż finalizacja transferu jest "kwestą godzin…". Nie tak dawno  serwis "Yahoo! Sports" poinformował, że Philippe Coutinho otrzymał od władz Liverpoolu obietnicę, że do końca tygodnia zostanie piłkarzem FC Barcelony. Liverpool miał zaakceptować rekordową ofertę Barcelony opiewającą, w przypadku spełnienia warunków, nawet na 160 milionów euro. Cześć brytyjskich dziennikarzy momentalnie zdementowali te doniesienia, mimo, że pojawiało się coraz więcej źródeł o bliskich przenosinach Brazylijczyka do Barcy.

Najświeższe informacje z Wysp podają, że Barcelona walczy do upadłego o zawodnika, jednak szanse na transfer są nikłe. Dziennik "Mirror" napisał, iż Liverpool zgodził się na sprzedaż Coutinho, jednak dopiero po Mistrzostwach Świata w 2018 roku. Hiszpański zespół nie może czekać, wzmocnienia w linii pomocy są koniecznością i jeżeli zarząd chce wyjść choć trochę z twarzą, musi zakontraktować 25-latka, inaczej Cules (kibice FC Barcelony) wytoczą otwartą wojnę przeciwko sternikom klubu – o ile już jej nie wytoczyli. 

Vice mistrz Hiszpanii nie ma planu B. Mówiło się o Dybali, Lemarze, jednak wszystkie opcje spaliły na panewce. Krótka piłka – albo Coutinho, albo nikt. Wygra chyba ta druga opcja.

AKTUALIZACJA 16:20

To już pewne, Coutinho nie trafi do Barcelony. Katalońskie i angielskie media są zgodne, że wysłannicy katalońskiego klubu poddali się i nie negocjują już z Liverpoolem, który był nieugięty. Tym samym kończy się jedna z największych sag transferowych tego lata. Wiele wskazuje na to, że Barca nie sprowadzi już żadnego zawodnika.

źródło: Twitter / The Sun / Mirror / Sport

fot. pressfocus