Kapitalne widowisko w Londynie, fantastyczna postawa Tottenhamu i Ajaxu. Póki co, jeszcze przynajmniej przez tydzień, bajka "chłopców" z Amsterdamu trwa dalej. Ajax pokonuje Tottenham w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów.
Pierwsza połowa w Londynie pokazała, że mecz pomiędzy Tottenhamem a Ajaxem nie będzie starciem kopciuszków. Mimo, że obydwa zespoły w perspektywie miały drugi mecz, rewanżowy, to chcieli zapewnić sobie jak najlepszy punkt wyjścia przed decydującym starciem. Już w 15 minucie Erik ten Hag mógł cieszyć się ze swoimi podopiecznymi ze strzelonej bramki. Pewność młodych piłkarzy z Amsterdamu znalazła swoje potwierdzenie po kwadransie gry, kiedy do bramki trafił Donny Van De Beek po fantastycznym rozegraniu piłki i wyprowadzeniu obrony Tottenhamu w przysłowiowe "pole".
To Holendrzy prowadzili grę, gospodarze postanowili skupić się na przerywaniu ataku pozycyjnego i przeprowadzaniu groźnych kontr. W 30 minucie do bardzo groźnego starcia doszło w polu karnym gości, po zderzeniu z bramkarzem na murawę, z rozciętym łukiem brwiowym, upadł Vertonghen. Reprezentant Belgii podniósł się co prawda z boiska i próbował kontynuować grę, kontuzja była jednak zbyt poważna, piłkarz nie dawał rady postawić nawet kroku i musiał opuścić plac gry. Sytuacja ta zadziałała jak płachta na byka na zawodników gospodarzy, 3-4 szalenie groźne akcje, rozpoczęte przez Lucasa, mogły zakończyć się bramką.
Po pięciu doliczonych minutach, sędzia Lahoz zakończył pierwsze 45 minut – kto był lepszy ? Przez pierwsze 20 minut goście, ostatnie 20 zdecydowanie dla gospodarzy. 5 minut zostawmy na faule i stałe fragmenty gry.
CZYTAJ NA FOOTBAR: KOMISJA LIGI UKARAŁA DUŠANA KUCIAKA, LECHIĘ GDAŃSK ORAZ LEGIĘ WARSZAWA
Druga część spotkania zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Przynajmniej przez pierwsze 25-30 minut. Tottenham podrażniony utratą bramki rzucił się do odrabiania strat, fala ataków niczym z serialu "Gra o Tron" nie robił jednak wrażenia na obrońcach Ajaxu. Holendrzy nastawili się na kontrataki i kilka z nich mogło zakończyć się zdobyciem drugiej bramki. Zdecydowanie najlepszą sytuację na podwyższenie prowadzenia miał Neres, ale w doskonałej sytuacji trafił w słupek. Napór gospodarzy trwał w najlepsze, końcówka spotkania to miażdżąca przewaga podopiecznych Pochettino, wydawało się, że bramka będzie kwestią czasu. Cytując klasyka: "Nic bardziej mylnego". Wynik 0:1 utrzymał się do końca spotkania.
Mecz walki, mecz wielu zmarnowanych okazji. Bez wątpienia wspaniałe widowisko, które mimo zwycięstwa gości nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: "Kto zagra w finale Ligi Mistrzów?". Piłkarze Tottenhamu i Ajaxu pokazali kawał dobrego futbolu. Niezależnie kto awansuje, z perspektywy pierwszego meczu półfinałowego, zrobi to w pełni zasłużenie.
Tottenham Hotspur 0:1 Ajax Amsterdam
Bramki: (15' Van De Beek)
Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (ESP)
Tottenham Hotspur F.C.: Lloris – Alderweireld, D. Sánchez, Vertonghen (39' Moussa Sissoko) – Trippier(80' Juan Foyth), Eriksen, Wanyama, Rose(79' Ben Davies) – Alli, F. Llorente, Lucas Moura.
Rezerwowi: Gazzaniga – Dier, Walker-Peters, Moussa Sissoko, Foyth, Davies, Skipp.
AFC Ajax: Onana – Veltman, de Ligt, Blind, Tagliafico – van de Beek, Schoene (65' Noussair Mazraoui), F. de Jong – Ziyech (87' Huntelaar), Tadić, Neres.
Rezerwowi: Valera – Sinkgraven, Huntelaar, Mazraoui, Magallán, Dolberg, de Wit.
fot: Uefa Champions League – Twitter