Wiele wskazuje na to, że Barcelona oraz Girona jako pierwsze kluby LaLiga zagrają w Stanach Zjednoczonych!
Podpisana umowa władz LaLigi z amerykańską firmą, która będzie organizować spotkania hiszpańskiej ekstraklasy w USA od początku wywołała sporo kontrowersji. Przeciwni grania poza granicami Hiszpanii jest Związek Hiszpańskich Piłkarzy oraz Real Madrid. Zgoła odmienne zdanie ma FC Barcelona, która twierdzi, że rozgrywanie spotkań poza obszarami Półwyspu Iberyjskiego może być świetnym chwytem marketingowym. Co więcej, z tytułu rozegrania spotkania z Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie można dostać duże pieniądze z biletów. Hiszpańskie media informują, że pierwszy mecz w Ameryce Północnej rozegrają ekipy FC Barcelony oraz Girony.
Przynajmniej tak twierdzi dzisiejsze wydanie dziennika L'Esportiu. Spotkanie to ma odbyć się 27. stycznia w Miami na obiekcie, który pomieści 64 tysiące widzów. Formalnie, to Girona miała być faworytem tego spotkania, lecz z tytułu przeniesienia spotkania do Miami dostaną sporą rekompensatę finansową – mowa nawet o czterech milionach euro! Ponadto, kibice z Girony będą mogli wybrać się na mecz za darmo. Jest jednak jeden haczyk – miejsce jest zarezerwowane dla 1,5 tysiące fanów. Jeśli któryś z fanów nie uda się do Stanów Zjednoczonych. by obejrzeć w akcji swoich ulubieńców, będzie miał zdecydowanie łatwiej dostać bilet na rewanżowe spotkanie na Camp Nou.
Pięć tysięcy osób będzie mogło z trybun obejrzeć to starcie kompletnie za darmo oraz zostaną zwrócone im 20 procent ceny karnetu. Takie udogodnienia mają spowodować, że kibice Girony chętnie wybiorą się do USA, natomiast te osoby, które z różnych względów nie będą mogły udać się do kraju rozegrania spotkania również nie zostaną w jakikolwiek sposób skrzywdzone.
Kataloński dziennik L'Esportiu informuje: mecz Girona – Barca (27.01) odbędzie się w Miami. Rekompensaty:
➡️ 1500 karnetowiczów poleci na mecz za darmo;
➡️ 5000 biletów dla kibiców Girony na mecz na Camp Nou i 20% zwrotu całego karnetu;
➡️ 40% zwrotu całej ceny karnetu pic.twitter.com/vNL4YDWrNA— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) 3 września 2018
źródło: L'Esportiu
fot. pressfocus