Włoski dziennikarz Fabrizio Romano poinformował na swoim oficjalnym Twitterze, że Barcelona przygotowuje nową ofertę za Roberta Lewandowskiego.
Robert Lewandowski jest już dogadany z Barceloną. W interesach reprezentantowi Polski pomaga doświadczony Izraelczyk Pini Zahavi, który jest uważany za jednego z najlepszych agentów piłkarskich na świecie. 78-latek doprowadził do tego, że „Lewy” doszedł do porozumienia z włodarzami „Dumy Katalonii” w sprawie warunków indywidualnego kontraktu.
Na razie jednak do transferu nie dojdzie. Według doniesień Fabrizio Romano najpierw klub ze stolicy Katalonii musi złożyć nową ofertę za Polaka. W ostatnim czasie media podawały, że Bayern Monachium żąda za polskiego snajpera około 50 milionów euro i chce, aby kwota została wpłacona w całości. „Bawarczycy” nie zamierzają rozkładać pieniędzy na raty.
Zobaczymy, jaką ofertę złoży hiszpański klub za 33-latka, który nadal ma ważną umowę z mistrzem Niemiec do 30 czerwca 2023 roku. Były zawodnik m.in. Borussii Dortmund oczywiście naciska na transfer do ekipy „Blaugrany”. Jego głównym celem jest gra na Camp Nou mimo tego, że chcą go też Chelsea Londyn oraz Paris Saint-Germain.
Barcelona are preparing their new official bid for Robert Lewandowski. Laporta’s great relationship with his agent Zahavi helped to wait and keep valid verbal agreement on personal terms 🚨🇵🇱 #FCB
Lewandowski’s priority has always been Barça, despite Chelsea and PSG approaches. pic.twitter.com/VxbVgJZp3D
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 17, 2022
– Barcelona przygotowuje nową oficjalną ofertę dla Roberta Lewandowskiego. Świetne relacje Joana Laporty z jego agentem Pinim Zahavim pomogły w osiągnięciu porozumienia w sprawie warunków indywidualnej umowy – napisał na Twitterze Fabrizio Romano.
– Priorytetem Roberta Lewandowskiego zawsze była „Barca”, mimo tego, że chcą go Chelsea Londyn oraz Paris Saint-Germain – dodał.
Lewandowski został zawodnikiem Bayernu Monachium 1 lipca 2014 roku. Od tamtej pory w barwach klubu z Bawarii rozegrał 374 mecze (344 gole i 72 asysty).
Źródło: Fabrizio Romano – Twitter