Bartosz Bereszyński może odejść z Sampdorii

    Przyszłość reprezentanta Polski stanęła pod znakiem zapytania. Zawodnik nie ukrywa, że latem może zmienić pracodawcę.

    R E K L A M A

    W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego, zawodnik Sampdorii przyznał, że może odejść z włoskiego klubu. "W drużynie jest trzech prawych obrońców i ktoś pewnie będzie musiał odejść. Nie wiem, czy zostanę" – powiedział 'Bereś' w rozmowie z polską gazetą. "Dopóki okno transferowe się nie zamknie, wiele może się wydarzyć. Nic nie jest pewne. Dziś robię wszystko, żeby zostać. Walczę o swoje. Jest nowy trener, nowa taktyka, nowi koledzy do rywalizacji, a co za tym idzie bodźce, które jeszcze bardziej zmuszają do ciężkiej pracy.".


    >>> CZYTAJ NA FOOTBAR: ŁKS PRZEDŁUŻA KONTRAKT ZE SWOIM ZAWODNIKIEM


    O możliwym transferze Bereszyńskiego mówi się od kilku miesięcy. W mediach pojawiały się plotki, że reprezentantem Polski najbardziej interesują się tureckie kluby, z którymi rzekomo zimą miał już negocjować warunki kontraktowe. Informacje się mnie sprawdziły i Polak w dalszym ciągu z powodzeniem występował w barwach Sampdorii. 

    Dokąd mógłby w teorii trafić? W wywiadzie zaznaczył, że jest zainteresowanie ze strony konkretnych klubów: "Jest zainteresowanie z wielu klubów, ale nie z tych, które były wymieniane w prasie, czyli Fortuny Düsseldorf i Eintrachtu Frankfurt. Kilka zespołów w Niemczech potrzebuje prawego obrońcy. Pamiętajmy, że nie jestem anonimowy. Gram w reprezentacji Polski, w jednej z najsilniejszych lig w Europie. Jestem przekonany, że znajduję się na listach paru drużyn. Jeśli coś miałbym zmieniać, to tylko na czołowe ligi Europy. Bundesliga, tak jak Serie A, jest jedną z takich. Zawsze marzyłem o Premier League. To też nie jest niemożliwy kierunek. Może się coś wydarzyć." – zakończył reprezentant Polski.

    Zawodnik w poprzednim sezonie w barwach Sampdorii Genua rozegrał łącznie 28 spotkań, w których popisał się dwoma asystami. Liczby byłyby okazalsze, gdyby nie kontuzje, przez które defensor musiał pauzować i spędzać czas w gabinetach lekarskich.

     

    źródło: własne / Przegląd Sportowy

    fot. pressfocus

     

     

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.