Reprezentacja Polski pokonała przed własną publicznością Łotwę (2:0) (0:0) w 2. kolejce eliminacji Mistrzostw Europy 2020. Bramki na wagę zwycięstwa dla Polaków zdobyli Robert Lewandowski i Kamil Glik. Zobaczmy, co miał do powiedzenia na pomeczowej konferencji prasowej selekcjoner Jerzy Brzęczek.
Polacy po bezbarwnym meczu wygrali z reprezentacją Łotwy. Według naszego selekcjonera, początek był za wolny w naszym wykonaniu:
– W pierwszych 20 minutach graliśmy zbyt wolno, za często traciliśmy piłkę. Druga połowa była już znacznie lepsza, ale mieliśmy duże problemy. Bo przed meczem były obawy, że naszych graczy dopadła świńska grypa
Następnie dodał:
– Mieliśmy duże problemy. W nocy kolejni piłkarze narzekali, naliczylibyśmy ich dziesięciu. W najgorszym stanie był Bartek Bereszyński. Mieliśmy wizytę lekarzy, którzy sprawdzali, czy to nie jest jakiś poważniejszy wirus, bo pojawiły się informacje, że jeden z kolegów Arka Milika, Fabian Ruiz, z Napoli złapał świńską grypę. Na szczęście u nas jej nie wykryto.
CZYTAJ NA FOOTBAR: WYRANA POLAKÓW Z ŁOTWĄ
Skontrował także negatywne tezy odnośnie Arkadiusza Recy.
– W piłce nożnej najważniejsze są bramki i asysty. Dobrze, że Arkowi Recy udało się zdobyć dzisiaj jedną z nich. 6 punktów, 3 bramki zdobyte, 0 straconych. To jest teraz najważniejsze. 0 punktów Austrii na starcie tych eliminacji pokazuje, jak wyrównana jest ta grupa.
Wczoraj Maciej Szczęsny w studiu TVP stwierdził, że Arkadiusz Reca gra w reprezentacji Polski tylko dlatego, aby Wisła Płock dorobiła kolejne pół miliona euro z transferu do Atalanty. Co na to selekcjoner:
– Nie znam klauzuli, kontraktów, to jest opinia pana Szczęsnego. Patrzę tylko na rozwój piłkarza i jego przydatność
Źródło: Łączy Nas Piłka/Onet
fot: pressfocus