Selekcjoner reprezentacji Polski, Czesław Michniewicz, wypowiedział się na temat ostatniej afery związanej z premiami w rozmowie z „sport.radiozet.pl”.
Polska ostatnio grała na mundialu w Katarze i pokazała się z całkiem dobrej strony w tych rozgrywkach. Polacy wyszli z grupy C, w której znajdowały się też Argentyna, Arabia Saudyjska i Meksyk, a następnie w 1/8 finału trafili na Francję. „Trójkolorowi” byli dużo lepsi od naszych zawodników i wygrali 3:1, a wielkie show urządził Kylian Mbappe, który zaliczył dublet w tym starciu. Jednego gola dla aktualnych mistrzów świata trafił też Olivier Giroud.
Afera premiowa
Potem zrobiło się duże zamieszanie wokół kadry, czyli tak zwana „afera premiowa”. Pojawiły się informacje, że za awans do 1/8 finału mundialu w Katarze od polskiego rządu mieli dostać kwotę od 30 do 50 milionów. Według prasy w kadrze zrobiło się dużo problemów w sprawie podziału tej kwoty i miało dojść do licznych kłótni. Do tych doniesień odniósł się już Czesław Michniewicz w rozmowie z „sport.radiozet.pl”.
– Nie było żadnej kłótni. Byliśmy w Katarze przez prawie 20 dni. Na temat ewentualnej premii, bo nic nie było pewnego, rozmawialiśmy 5 minut. Proszę zrozumieć, jaka to jest skala czasu w porównaniu do tego, o czym mówimy. Rozmawiałem z Robertem Lewandowskim może 3-4 minuty. Nie było różnicy zdań. Powiedziałem, że chciałbym, by ewentualna premia była przyznana pracownikom sztabu. 5 minut później odbyła się odprawa, a po niej porozmawiałem z drużyną, by zamknąć ten temat. Zamknęliśmy go w 5 minut. Atmosfera była fantastyczna – powiedział Czesław Michniewicz w rozmowie z „sport.radiozet.pl”.
– To było spotkanie w dniu wylotu do Kataru. Widzieliśmy się w trakcie obiadu. Premier rozmawiał z całą delegacją, która wylatywała, liczącą 65 osób. Rozmowa była luźna. Premier przemieszczał się po sali i przy każdym stoliku się zatrzymywał. Żartów było dużo. Zawodnicy pytali w jakiej walucie będzie premia, bo przecież zarabiają w Euro – mówił o spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim.
– Po zdjęciu i otrzymaniu pamiątki od Roberta Lewandowskiego premier powiedział, że jeśli osiągniemy wyjście z grupy, co po 36 latach można uznać za sukces, to pomyśli nad premią. Obiecał też, że jeśli Polska wyjdzie z grupy i czas mu pozwoli, przyleci do Kataru. Składał gratulacje, ale przed meczem z Francją powiedział, że obowiązki nie pozwalają mu na przybicie – dodał.
– Tak, mogę powiedzieć. My z moim asystentem Kamilem Potrykusem nie chcieliśmy żadnych pieniędzy – skomentował Czesław Michniewicz.
Przyszłość Czesława Michniewicza znajduje się pod dużym znakiem zapytania. Jego obecny kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej jest ważny do końca obecnego roku.
Źródło: sport.radiozet.pl