Czesław Michniewicz zabrał głos! „Żadna informacja na żadnej grupie się nie pojawiła”.

    Selekcjoner reprezentacji Polski, Czesław Michniewicz, wypowiedział się na temat ostatnich wydarzeń w rozmowie z „RMF FM”.

    Po powrocie naszej reprezentacji z Kataru zrobiło się dużo afer. Głównym tematem jest oczywiście afera premiowa, ale są też inne sytuacje. Pojawiło się sporo plotek, że piłkarze naszej kadry nie chcą współpracować już z Czesławem Michniewiczem. Media też pisały o konflikcie rzecznika prasowego Jakuba Kwiatkowskiego z selekcjonerem. Czesław Michniewicz odniósł się do tych zarzutów w rozmowie z „RMF FM”.

    – Na razie zrobiliśmy wstęp do tego raportu na spotkanie ze ścisłym gronem PZPN-u, czyli prezesem i wiceprezesami. Odbyło się takie spotkanie w środę, co nie jest tajemnicą (…). Rozmawialiśmy ogólnie o tym, co było, co miałoby być w przyszłości. Myślę, że jest wiele elementów, które można poprawić – powiedział Czesław Michniewicz w rozmowie z „RMF FM”.

    – Nie usłyszałem, że to koniec. Nie usłyszałem, że jest to początek czegoś nowego – dodał.

    – Nie tylko się uśmiecham, ale się śmieje z tego, że ktoś coś takiego może napisać. Nie ma żadnego konfliktu. Jestem w stałym kontakcie z chłopakami – mówił o ostatnich doniesieniach dotyczących jego konfliktu z kadrowiczami.

    – Nie. To jest totalna bzdura. Żadna informacja na żadnej grupie się nie pojawiła. Mam zapewnienia, rozmawiałem z niektórymi piłkarzami osobiście i mówią, że nie było takiej informacji. Nie było czegoś takiego, że ktoś napisał, że nie chce ze mną pracować. To jest tylko i wyłącznie wymysł mediów – skomentował.

    Kilka słów dodał oczywiście do największej afery, czyli tej dotyczącej premii. Pojawiały się plotki, że w nocy po meczu z Argentyną w fazie grupowej jeden z asystentów selekcjonera miał zbierać numery kont bankowych, na które miała zostać przelana premia od polskiego rządu. Czesław Michniewicz mówi, że to jest nieprawda. 

    – Mecz skończył się po północy, o pierwszej w nocy jeszcze robiliśmy zdjęcia na stadionie ze znajomymi, na trybunach, ze sztabem. Wróciliśmy do hotelu dokładnie o 1:53 – przyznał Michniewicz.

    – Przywitano nas, były śpiewy – dodał.

    – Kolejne zdjęcie jest już z momentu, jak kończymy pizzę i to jest 3 rano. Co było w międzyczasie? Zjedliśmy kolację, cieszyliśmy się wspólnie. Dotarło do nas, że awansowaliśmy dalej, że zagramy z Francją. Przetrawiliśmy troszkę ten niestrawny mecz z Argentyną. Bardzo nerwowy mecz, ale finalnie szczęśliwy. Nie było żadnego spotkania w moim pokoju z jakimkolwiek piłkarzem w tamtym czasie – skomentował.

    – Było dużo żartów, dużo śmiechu. Też był oczywiście zaczepiony temat premiera, czy premier przyjedzie. Bo premier obiecał nam, że jeśli wyjdziemy z grupy, to postara się – nie obiecuje, ale postara się – do nas przyjechać – przyznał.

    – Hiperżenujące jest to, że to urosło do takiej rangi. W drużynie nie było żadnych problemów i nie ma w dalszym ciągu. Rozmawialiśmy o tym (premii) na spokojnie, rozmawialiśmy krótko na ten temat. Powiedział Robert Lewandowski w wywiadzie, powiedział Grzegorz Krychowiak jak to wyglądało. Oni powiedzieli to pod swoim nazwiskiem, a dzisiaj cytuje się anonimowych zawodników – powiedział.

    – Przez całe zgrupowanie w Katarze raz się spotkałem tylko z jednym zawodnikiem. Zostawię nazwisko dla siebie. To było po meczu z Meksykiem. To było jedyne spotkanie z zawodnikiem w moim pokoju – zakończył 52-latek.

    W najbliższym czasie prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza ma podjąć ostateczną decyzję w sprawie przyszłości selekcjonera. Jego obecna umowa jest ważna do końca tego roku. 

    Źródło: rmf.24.pl (wypowiedzi), RMF FM

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Arne Slot najlepszym trenerem 2024 roku?

    Gdy przychodził do Liverpoolu wszyscy zastanawiali się nad jednym...

    Juventus – Fiorentina: transmisja tv i online. Gdzie oglądać? (29.12.2024)

    Spotkanie Juventus Turyn kontra Fiorentina odbędzie się w niedzielę,...

    Legia sprzeda swój talent do Belgii?

    Dużymi krokami zbliża się okres transferowy w PKO BP...

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.