Przed nami 33. kolejka Lotto Ekstraklasy. Ligowa rywalizacja powoli wchodzi w decydującą fazę, co oznacza iż drużyny walczące o mistrzostwo nie mogą już pozwolić sobie na wpadkę. Może być z tym o tyle ciężko, że zespoły liczące się w walce o tytuł nie będą grać ze sobą bezpośrednio w ten weekend.
Pierwszy mecz grupy mistrzowskiej rozpocznie się w sobotę o 15:30. Jagiellonia Białystok będzie podejmować Wisłę Kraków. Dla “Jagi” sytuacja jest o tyle korzystna psychicznie, że startuje właściwie z pole-position. Jeśli wygra, będzie wiadomo, że nadal będzie liderem w tabeli. “Biała Gwiazda” pokazała już jednak po podziale na grupy, że może być drużyną rozdającą karty. W końcu w Warszawie urwała punkt Legii. Zresztą w lutym to właśnie Wisła okazała się być lepsza od Jagiellonii, wygrywając 3:1. Ekipa Michała Probierza będzie miała zatem naprawdę ciężkie zadanie. Wyjątkowo na ławce Wisły nie usiądzie jej trener – Kiko Ramirez, który został zawieszony przez komisję ligi.
Maraton mistrzowski będzie kontynuowany w niedzielę. Lecha Poznań w ciągu siedmiu dni czekają trzy trudne potyczki: z Pogonią Szczecin, z Legią na wyjeździe i z Lechią Gdańsk. Na początek na własnym terenie zagrają z “Portowcami”, którzy oficjalnie po sezonie pożegnają Kazimierza Moskala. Pogoń zajmuje szóste miejsce w tabeli i przez dużą stratę do czołówki wydaje się, że reszta sezonu będzie grą o pietruszkę. Lech może to zatem wykorzystać i dobić Pogoń.
W podobnej sytuacji do Pogoni jest Korona Kielce. Tam też już wiadomo, że Maciej Bartoszek pożegna się z posadą głównego trenera po sezonie. Kielczanie jednak po podziale na grupy robili zdecydowanie bardziej pozytywne wrażenie. W ostatniej kolejce zdołali zremisować 1:1 z Jagiellonią Białystok, a tydzień wcześniej bliscy byli sprawienia niespodzianki w Poznaniu. Tym razem Korona jedzie do Gdańska, gdzie zagra z Lechią, która jest niezwykle ofensywnie nastawiona do gry u siebie. Do tego trener Bartoszek ma spory ból głowy w związku z wieloma problemami zdrowotnymi w kadrze. Wydaje się zatem, że Lechia nie powinna mieć większych problemów w pokonaniu rywala.
No i emocje z grupą mistrzowską w niedzielę, o 18:30 zakończą się w stolicy. Legia zagra z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Termalica odkąd pojawiła się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym to prawdziwa klątwa dla “Wojskowych”. Wystarczy powiedzieć, że obecni mistrzowie Polski ani razu nie wygrali do tej pory z Termaliką. W niedzielę mają szansę zapisać się w historii, notując najlepsze wyniki w pierwszych pięciu meczach z Legią. Podopieczni Jacka Magiera będą jednak mocno zmotywowani, bowiem będą znać już wyniki pozostałych rywali w walce o mistrzostwo. Małym problemem dla Legii może być brak Thibauta Moulina, pauzującego za kartki, ale większość kadry jest do dyspozycji Magiery. Możemy się zatem spodziewać, że zobaczymy najmocniejsze zestawienie przeciwko Termalice.
Kamil Gieroba
źródło: pressfocus