David de Gea w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika Mundo Deportivo wypowiedział się na temat piątkowego spotkania z Portugalią (3:3).
Drugi dzień mundialu w Rosji szczególnie zapadł w pamięci wszystkim sympatykom piłki nożnej. Każdy się spodziewał dobrego widowiska i tak było. Spotkanie na stadionie w Soczi rozgrywane pomiędzy Hiszpania a Portugalią można nazwać jednym wielkim "Show". Przez 90’minut mogliśmy oglądać wiele znakomitych bramek oraz zwrotów akcji.
Warto wspomnieć, że tuż przed końcem pierwszej części meczu, Cristiano Ronaldo, zdecydował się na strzał z dystansu i uderzył na tyle mocno, że piłka ześlizgnęła się po rękawicach de Gei i wpadła do siatki. Hiszpanie po przerwie zaczęli odrabiać straty i przez pewien czas prowadzili (3:2), ale ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem (3:3).
Bramkarz ekipy La Furia Roja w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika Mundo Deportivo przyznał, że nie obawia się utraty miejsca w pierwszej jedenastce tylko przez ten jeden błąd.
Jeśli przez jeden błąd wszyscy chcą zmieniać zawodnika… Jestem bardzo spokojny, gotowy na następny mecz. Pewnego dnia nie idzie ci najlepiej, a następnego znów jesteś bardzo dobry. Przecież nikogo nie zabiłem. Takie rzeczy są całkiem normalne. Cieszę się ze wsparcia trenera i innych zawodników. Jestem szczęśliwy, nawet, jeśli ten błąd wydawał się być poważny. Przed nami ważne mecze, dlatego wolę się na nich skupić.
Źródło: Mundo Deportivo
fot. pressfocus


