Desperacja fanów West Hamu

    Niektórzy kibice Młotów biorą porażki swojego zespołu na tyle poważnie, że szukają pomocy wszędzie gdzie tylko się da. Dyspozytornia w komisariacie w Essex nalega, aby fani drużyny z Londynu natychmiastowo zaprzestali dzwonienia na numer alarmowy w sprawie fatalnej postawy ich drużyny.

    Kibice West Hamu przeżywają obecnie trudne momenty, gdyż ich zespół prezentuje się wprost tragicznie. Młoty zajmują w tabeli Premier League 18. miejsce, co „premiowane” jest spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. W ostatnich pięciu spotkaniach zdobyli zaledwie dwa punkty, a do tego mają najgorszą defensywę w całej lidze.

    W ostatnim czasie pracę w zespole z Londynu stracił Slaven Bilic, a na jego miejsce zatrudniony został dobrze znany i (mniej) lubiany w czerwonej części Manchesteru, David Moyes. Niestety, pierwszy mecz nie potoczył się po jego myśli, gdyż jego drużyna doznała porażki 2:0 z Watfordem.

    Ten wynik przelał czarę goryczy wśród kibiców, których desperacja jest na tyle duża, że decydują się na zachowania skrajnie nieodpowiedzialne. Fani postanowili dzwonić na numer alarmowy, aby skarżyć się na postawę swojego zespołu, co powoduje blokowanie linii, z której mogliby skorzystać ludzie potrzebujący nagłej pomocy.

    Cała sytuacja wywołała reakcję ze strony instytucji, która postanowiła poprzez Twittera skarcić kibiców i namawiać ich do zaprzestania takich działań.

    Czy jednak upominanie w formie tweeta to na pewno wystarczająco poważna reakcja na tak karygodne zachowanie?

    W następnej kolejce West Ham podejmie u siebie Leicester i jeżeli David Moyes nie odkryje w sobie umiejętności do czynienia cudów, to ciężko oczekiwać po jego zespole drastycznej zmiany. Miejmy jednak nadzieję, że w najbliższym czasie forma Młotów ulegnie poprawie, a linie alarmowe znów będą wolne niczym Peter Crouch.
    fot. pressfocus

    źródło: Independent

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.