Czołowy obrońca Lotto Ekstraklasy, Michał Helik, znalazł się na liście życzeń Lecce, przyszłego beniaminka Serie A.
R E K L A M A
Włochy stały się coraz ciekawszym kierunkiem dla polskich zawodników, dlatego nie dziwią nas już plotki o kolejnych możliwych transferach z Ekstraklasy do Serie A. Bohaterem kolejnej przeprowadzki może być zawodnik Cracovii, Michał Helik. 23-latek od dwóch sezonów jest liderem defensywy w krakowskiej drużynie.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: ZAWODNICY BARCELONY NIE CHCĄ GRIEZMANNA
W poprzednim sezonie mógł pochwalić się kosmiczną jak na środkowego obrońcę liczbą bramek, bo aż osiem razy zdołał wpakować piłkę do bramki rywala! W tym sezonie nie udało mu się strzelić ani jednego gola, ale i tak zbiera dobre recenzje za grę w obronie. Łatwo jednak swojego zawodnika nie ma zamiaru oddawać trener, a zarazem wiceprezes Cracovii – Michał Probierz. Polityka transferowa jaką mają podążać Pasy na pewno nie będzie polegać na sprzedawaniu najlepszych zawodników za grosze. Był trener m.in. Jagiellonii i Lechii Gdańsk mówi Przeglądowi Sportowemu, że Lecce po prostu nie stać na Helika. Być może jest to pokerowa zagrywka, która jeszcze bardziej podbije wartość defensora.
Beniaminek Serie A na sezon 2019/20 raczej nie pobije swojego rekordu transferowego, który obecnie wynosi 7 mln euro, jednak taka suma została wydana aż 18 lat temu. Jeśli transfer Helika doszedłby do skutku, Polak stałby się jednym z najdroższych zawodników w historii ekipy z południa Włoch, a Lecce musiałoby zajrzeć głęboko do kieszeni, wypełnionej pieniędzmi za awans do Serie A.
Maciej Werkowski
Źródło: Przegląd Sportowy
fot. pressfocus