Piast Gliwice pokonał na własnym stadionie w 35. kolejce Lotto Ekstraklasy Jagiellonię Białystok 2:1 (1:0). Bramki dla drużyny Piastunek strzelili Joel Valencia oraz Tomasz Jodłowiec!
O godzinie 13:00 pochodzący z Kluczborka sędzia Jarosław Przybył rozpoczął spotkanie w grupie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy pomiędzy Piastem Gliwice a Jagiellonią Białystok. Z początku to zawodnicy Ireneusza Mamrota przeważali i grali bardzo agresywnie. Mieli kilka sytuacji zagrażających bramce przeciwnika, jednak nic z tego nie wynikło. Drużyna z Gliwic próbowała odpowiedzieć i stosowała wysoki pressing, ale gdy atakowała, to nacinała się na obrońców Jagi. W 11. minucie dobrą akcję stworzyli gospodarze. Martin Konczkowski dośrodkował w pole karne zespołu z Białegostoku, Piotr Parzyszek zgrał piłkę pod nogi Patryka Dziczka. Niestety 21-latek uderzył bardzo niecelnie.
W 27. minucie Marko Poletanović uderzył z rzutu wolnego na bramkę gości, jednak Jakub Szmatuła nie dał się zaskoczyć i pewnie wybronił strzał Serba, który w przeszłości reprezentował barwy belgijskiego KAA Gent. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Spotkanie nie porywało i momentami wiało nudą, gdyż praktycznie cały czas gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Jeśli już miały miejsce jakieś akcję podbramkowe, to brakowało efektywności.
Tuż przed przerwą dość niespodziewanie Piast wyszedł na prowadzenie! W polu karnym Jagiellonii zrobiło się duże zamieszanie, Gerard Badia dograł do Joela Valencii, a ten z bliskiej odległości uderzył do bramki. Obrońcy Piastunek próbowali ratować sytuację i wybili piłkę, ale dzięki pomocy VARu arbiter podjął właściwą decyzję i wskazał ręką na środek boiska, gdyż piłka przekroczyła linię bramkową.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: WSPOMNIENIA ULTRASA: WIDZIAŁEM WSZYSTKO W KIBICOWSKIM ŚWIECIE
Obie drużyny na drugą połowę wyszły w takich samych składach. Piast Gliwice z początku cały czas rozgrywał piłkę i próbował zagrozić bramce przeciwnika. W 54. minucie w pole karne gości dośrodkował Badia i jeden z zawodników próbował pokonać strzałem głową Grzegorza Sandomierskiego, ale były zawodnik między innymi Dinama Zagrzeb czy Blackburn Rovers poradził sobie z zagrożeniem.
Gra ofensywna piłkarzy Jagi nie wychodziła tak, jak z pewnością przed meczem zakładał sobie Mamrot. Doświadczony szkoleniowiec w 60. minucie zdecydował się na podwójną zmianę. W miejsce Martina Adamca wprowadził Tarasa Romanczuka, a za Jakuba Wójcickiego wpuścił Guilherme.
Jagiellonia z biegiem czasu zaczęła grać lepiej i rozgrywała piłkę na połowie Piasta. W 68. minucie świetną okazję miał Jesus Imaz. Hiszpański napastnik uderzył w kierunku bramki, ale fantastyczną paradą popisał się Szmatuła. W końcówce meczu sędzia podyktował rzut karny dla gości, którego na gola zamienił Imaz. Kilkanaście sekund później niesamowitym trafieniem popisał się Tomasz Jodłowiec i było 2:1.
Przybył chwilę potem podyktował kolejny rzut karny dla drużyny z Białegostoku, ale tym razem to Szmatuła wyszedł zwycięsko i w bardzo dobrym stylu obronił strzał Imaza. Ostatecznie to Piast zgarnął trzy punkty!
Piast Gliwice po tym spotkaniu jak na razie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy z dorobkiem 68 punktów na koncie. Na drugim miejscu jest Legia Warszawa (66 pkt), która dzisiaj o godzinie 15:30 zagra przed własną publicznością z Pogonią Szczecin. Trzecia pozycja należy natomiast do Lechii Gdańsk (63 pkt). Podopieczni Piotra Stokowca zagrają o 18:00 z Zagłębiem Lubin.
Piast Gliwice 2:1-(1:0) Jagiellonia Białystok
Bramki: 45+2 Valencia, 90+1'Jodłowiec 89'Imaz
Piast Gliwice: Szmatuła, Kirkeskov, Jodłowiec, Czerwiński, Pietrowski, Parzyszek (74'Papadopulos), Dziczek, Valencia, Konczkowski (83'Sokołowski), Badia (65'Felix), Sedlar
Rezerwowi: Dybowski, Felix, Sokołowski, Mokwa, Papadopulos, Korun, Tomczyk
Jagiellonia Białystok: Sandomierski, Kadlec, Runje, Arsenić, Bodvarsson (77'Kostal), Adamec (60'Romanczuk), Pospisil, Poletanović, Wójcicki (Guilherme), Novikovas, Imaz
Rezerwowi: Kelemen, Mitrović, Romanczuk, Guilherme, Twarowski, Kostal, Klimala
fot: pressfocus