FC Barcelona pokonała Liverpool FC 3:0 (1:0) w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów rozgrywanym na Camp Nou. Bramki na wagę zwycięstwa dla Dumy Katalonii strzelali kolejno Luis Suarez oraz Leo Messi (dwie).
O godzinie 21:00 holenderski arbiter Björn Kuipers rozpoczął półfinałowe spotkanie rozgrywane na Camp Nou pomiędzy FC Barceloną a Liverpoolem FC. Oba zespoły wzajemnie się atakowały w pierwszych fragmentach meczu. W zespole Juergena Kloppa swoje szanse mieli Sadio Mane oraz Mohamed Salah, a w ekipie z Katalonii Ivan Rakitić był w sumie najbliżej zdobycia bramki. Chorwacki pomocnik dostał prostopadłe podanie i zamiast strzelać próbował podać w środek pola karnego, ale na straży stał rosły Virgil van Dijk i zneutralizował zagrożenie.
Około 15. minuty Philippe Coutinho dwukrotnie próbował zagrozić bramce przeciwnika. Brazylijczyk, który w przeszłości grał w barwach ekipy z Merseyside niestety nie wykorzystał swoich szans i pierwsze uderzenie z 20. metra zablokował jego rodak Alisson Becker, a potem po podaniu Leo Messiego strzelił bardzo niecelnie.
Za kilka chwil na boisku zrobiło się gorąco. Niemiecki szkoleniowiec musiał dokonać pierwszej zmiany. W starciu z Rakiticiem ucierpiał Naby Keita. Okazało się, że pomocnik The Reds ma problemy mięśniowe i od razu było wiadomo, że konieczna będzie zmiana. Były menedżer Borussii Dortmund zdecydował się wprowadzić w miejsce Gwinejczyka Jordana Hendersona. W 26. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, a strzelcem został Luis Suarez. Urugwajczyk dostał płaskie dośrodkowanie w pole karne i wślizgiem pokonał Alissona!
Duma Katalonii po bramce długo utrzymywała się przy piłce i praktycznie cały czas nacierała na bramkę drużyny z Anglii, jednak momentami liverpoolczycy próbowali tworzyć klarowne akcje tak jak na przykład w 34. minucie. Mane dostał doskonałe dośrodkowanie od Hendersona i miał sytuację sam na sam. Senegalczyk zdecydował się na lob i uderzył bardzo wysoko nad bramką.
Pierwsza połowa była bardzo dynamiczna i z pewnością każdy oglądający to spotkanie się nie nudził. Sędzia doliczył 3 minuty, ale żadna z drużyn nie strzeliła już bramki i wynik się nie zmienił.
CZYTAJ NA FOOTBAR: KARTKA ROBERTA GUMNEGO ZOSTAŁA ANULOWANA
Na początku drugiej części gry piłka była w posiadaniu piłkarzy z Liverpoolu i nawet mieli szansę wyrównać rezultat. W jednej z akcji James Milner uderzył z półdystansu bardzo mocno i zmusił Marca-André ter Stegena do interwencji. Ostatecznie doświadczony Niemiec, który przyszedł do Barcelony w lipcu 2014 roku świetnie wybronił uderzenie reprezentanta Anglii.
Trzeba przyznać, że z biegiem czasu to The Reds mieli większą przewagę nad swoimi rywalami, jednak obrońcy Barcy grali bardzo pewnie i radzili sobie z atakami. W 69. minucie Valverde zrobił pierwszą zmianę. Za Coutinho wprowadził Portugalczyka Nelsona Semedo.
W 75. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Po podaniu Sergio Busquetsa w poprzeczkę strzelił Suarez, a Messi znalazł się tam gdzie być powinien i strzelił na pustą bramkę. Minęła zaledwie chwila, a Argentyńczyk niesamowitym strzałem z rzutu wolnego nie dał żadnych szans brazylijskiemu bramkarzowi.
FC Barcelona ostatecznie wygrała to spotkanie 3:0 (1:0) i dzięki temu jest jedną nogą w finale Ligi Mistrzów! Warto wspomnieć, że rewanż zostanie rozegrany we wtorek 7 maja.
FC Barcelona (3:0)-(1:0) Liverpool FC
Bramki: 26'Suarez, 75', 81'Messi
FC Barcelona: Ter Stegen, Roberto (90'Alena), Pique, Lenglet, Alba, Busquets, Rakitić, Vidal, Coutinho (60'Semedo), Messi, Suarez (90'Dembele).
Rezerwowi: Cillessen, Semedo, Arthur, Ousmane Dembele, Malcom, Umtiti, Alena.
Liverpool FC: Alisson, Gomez, Matip, Van Dijk, Robertson, Fabinho, Milner (Origi), Wijnaldum (78'Firmino), Keita (Henderson), Mane, Salah.
Rezerwowi: Mignolet, Lovren, Firmino, Henderson, Shaqiri, Origi, Alexander-Arnold.
fot: Uefa Champions League – Twitter