blank

    Finał Mistrzostw Świata U-17, czyli młodzież na salonach

    Już w najbliższą sobotę odbędzie się finał Mistrzostw Świata do lat 17 pomiędzy reprezentacjami Anglii i Hiszpanii. Czy warto oglądać zwieńczenie tej imprezy? Kto powinien przyciągnąć naszą uwagę?

    Każdy fan futbolu ma w sobie szczyptę profesjonalnego skauta i niejednokrotnie miał nadzieję, że jego niesamowite umiejętności poznawcze pozwolą mu na odkrycie młodego talentu na początku jego świetlanej kariery. Czy w najbliższym czasie może zdarzyć się lepsza okazja, by raz jeszcze spróbować swoich sił i dać sobie nadzieję na zostanie łowcą talentów w największych klubach? Zdecydowanie nie! Ale to z pewnością nie jedyny powód, dla którego warto obejrzeć nadchodzący finał młodzieżowych Mistrzostw Świata.

     

    Nieprzewidywalność, polot, finezja…

    Co może nas emocjonować w meczach nieopierzonych piłkarzy, gołowąsów z marnym doświadczeniem w prawdziwym świecie futbolu? Jest to z pewnością znakomita szansa na odzyskanie radości z oglądania piłki nożnej. W meczach drużyn młodzieżowych nie ma miejsca na piłkarskie szachy, a spotkania dostarczają zarówno rozrywki, jak i gradu goli. W samej fazie pucharowej rozegrano do tej pory 14 spotkań, w których padło 49 bramek, co daje solidną średnią 3,5 gola na mecz.

    Spotkanie może być dla nas miłą odskocznią od codziennego futbolu, w którym obawa o dobry rezultat może „zabić” nam mecz. Oczywiście zawsze warto doceniać widoczny wkład trenera w grę zespołu, ale jeżeli menedżer jest zapalonym kierowcą autobusu, to soczyste 0:0 może być dla widza gwoździem do trumny.

    Młodość rządzi się jednak swoimi prawami i niejednokrotnie uświadamia nam co tracimy oglądając wyrachowany futbol seniorski. Spodziewajmy się więc jutro niespodziewanego: szalonych sztuczek technicznych, nieszablonowych podań czy niesamowitych strzałów. Ostrzegam jednak, że finałowe spotkanie ogląda się na własną odpowiedzialność. Możemy doświadczyć tak intensywnego pokazu kreatywności i fantazji, że na koniec będziemy musieli zacząć poszukiwania naszych gałek ocznych, które dosłownie wypadną nam z orbit.

     

    Kogo warto obserwować?

    W obecnej edycji turnieju mamy do czynienia z wieloma zawodnikami o bardzo dużym potencjale i chciałbym szczególnie wyróżnić postawę dwójki graczy. Oto najwytrwalsi piłkarscy gladiatorzy, którzy mogą mocno namieszać w jutrzejszym spotkaniu:

    • Rhian Brewster (Anglia, Liverpool U-23)
      Młody reprezentant Anglii zachwycił wszystkich swoimi występami w decydującej fazie turnieju, niemal samodzielnie rozmontowując w ćwierćfinale zespół USA i w półfinale drużynę Brazylii. W obu meczach zanotował hat-tricka i znajduje się na czele listy strzelców z 7 bramkami na koncie. Posiadł on tak niebywałą umiejętność znajdowania się w odpowiednim miejscu, że nawet gdy siedzi na ławce rezerwowych, to odbita piłka trafia pod jego nogi.
    • Abel Ruiz (Hiszpania, FC Barcelona B)
      17-letni napastnik pochodzący z Walencji to także osoba warta uwagi. W samej fazie pucharowej ustrzelił 4 bramki i pogrzebał marzenia Mali o awansie do wielkiego finału. Piłkarz z zimną krwią zamienia na bramki każdą stuprocentową sytuację. Jest to zawodnik, którego podejście do rzutu karnego stresuje w takim stopniu jak wyjście do sklepu po bułki. Ruiz jest koszmarem każdej obrony, gdyż jego warunki fizyczne czynią z niego snajpera wszechstronnego.

     

    Kto wygra spotkanie?

    Mógłbym Was przekonywać, że oba zespoły rzucą się na siebie niczym wygłodniałe psy, będą ganiać po boisku jak Pudzian za Najmanem na macie, zostawią na murawie krew, pot i łzy. Nic jednak nie odda doniosłości tego spotkania tak dobrze, jak wpis niekwestionowanego mistrza Twittera i okolic, Petera Croucha:

    „Młodzi, w dzisiejszych czasach, nie mają poszanowania dla tradycji. My nie dostajemy się do finałów Mistrzostw Świata. Jak oni mogli? #BRAvENG”

    Jedno jest pewne – Anglicy są wystarczająco spragnieni sukcesu, aby wypruć z siebie żyły, z kolei Hiszpanie bronią tytułu Mistrza Europy, który zdobyli kilka miesięcy temu pokonując w finale… właśnie Anglików! Ten dodatkowy smaczek sprawia, że przegapienie tego finału zakrawa o skandal. 

    fot. newindianexpress.com

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Please enter your comment!
    Please enter your name here

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.