Futbol widziany zza smogu #3: Obie drużyny do ósemki

    Pewnie narażę się albo kibicom Wisły, albo kibicom Cracovii, ale chciałbym, żeby obie drużyny awansowały do górnej ósemki i rozegrały jeszcze jeden pojedynek derbowy. Czy dla samych derbów? Zdecydowanie nie, po prostu obie ekipy na to zasługują. Dziś przeczytacie jeszcze słów kilka o powołaniach i Derbach Polski.

     

    Wisła pokonała Legię 2:0, a Cracovia Sandecję 2:1. Obejrzałem oba mecze i oba w wykonaniu krakowskich drużyn były naprawdę niezłe. Wisła miała kontrolę nad Legią w pierwszej połowie, a w drugiej odpowiednio dozowała akcenty i ograniczała możliwe poczynania warszawian do minimum.

    Obawiałem się natomiast tego jak spiszą się Pasy. W meczu z Pogonią wygranym 3:0, mieli zaledwie 32% posiadania piłki w całym meczu, jednak umiejętnie wykonując stałe fragmenty gry, zaskoczyli Portowców. Zdecydowanie inaczej to musiało wyglądać z Sandecją. To Cracovia była faworytem, to Cracovia musiała wziąć na siebie ciężar rozgrywania akcji. I choć często kopali się po czołach, to najważniejsze okazje wykorzystali, a akces do reprezentacji po raz kolejny zgłosił Krzysztof Piątek.

    Wisła jest już praktycznie pewna gry w górnej ósemce. Ma sześć punktów przewagi nad dziesiątą Arką, pięć nad dziewiątą Cracovią, cztery nad ósmym Zagłębiem. Nie widzę innej możliwości, niż gry w rundzie finałowej z najlepszymi w tym sezonie.

    Inaczej sprawa ma się z Cracovią. Tak naprawdę walka o ostatnie premiowane miejsce rozegra się właśnie między gdynianami, krakowianami i lubinianami. Najtrudniejszy terminarz ma oczywiście Arka, która zagra z Legią i derbowe starcie z Lechią, a derby jak wiadomo rządzą się swoimi prawami. Zagłębie w przedostatniej kolejce gra z liderującą Jagiellonią, a Cracovia z beznadziejnym Bruk-Betem Termaliką. W ostatniej kolejce przy Kałuży zmierzą się natomiast Pasy z Miedziowymi w bezpośrednim pojedynku o górną ósemkę – i to spotkanie będzie można oglądać z wypiekami na twarzy, chociaż każdy wybierze mecz swojej drużyny, ponieważ wszyscy zagrają o tej samej porze.

    Chciałbym aby to Cracovia zajęła ósme miejsce po rundzie zasadniczej i dołączyła do Wisły w TOP8. Pasy wiosną może nie grają świetnie i porywająco dla oka, ale są przede wszystkim diabelnie skuteczni. W nowym roku zdobyli już 16 punktów i w klasyfikacji tej są gorsi jedynie od Jagiellonii (18). Wisła tymczasem ma oczek 12, zdobytych w siedmiu meczach wiosną.

    To musi się udać. Choć nie lubię Probierza, wierzę że długookresowa praca z jednym trenerem zawsze wychodzi klubowi na dobre. Górna ósemka pozwoli trenerowi spokojnie pracować, wprowadzać młodych zawodników, którzy mieli być, ale póki co jest ich jak na lekarstwo i przede wszystkim nie sprawi, że prezes Filipiak znów przypadkowo naciśnie przycisk zwalniający trenera.

    GÓRNA ÓSEMKA DLA KRAKOWA!

     

    ****

    Obiecałem słów kilka o powołaniach. Adam Nawałka mnie już niczym nie zaskakuje. Choć sam zarzeka się, że jego notes jest wypełniony nazwiskami i cały czas prowadzi obserwację, wiem że jest przywiązany do konkretnych piłkarzy. Nawałka przygotował sobie materiał ludzki i oddziałuje na niego również psychologicznie, dając im sporo zaufania, szans do spokojnego treningu na zgrupowaniu, regeneracji pod okiem jego ludzi, słuchania i brania udziału w odprawach.

    Oczywiście forma Artura Jędrzejczyka jest beznadziejna, Michała Pazdana zresztą też pozostawia wiele do życzenia. Jestem przekonany, że Nawałka to wie i widzi, ale wierzy, że tym, że wyciąga rękę do takich piłkarzy, gwarantuje sobie, że w najważniejszych meczach oni pójdą za nim w ogień, a na mundialu będą jeździć na dupach, bo tylko ambitna gra da nam szanse z lepszymi drużynami w grupie czyli bezsprzecznie Kolumbią, a także Senegalem, który jawi się jako coraz silniejsza ekipa.

    Przepraszam, że to zdanie podsumowujące było tak długie, ale oddaje ono sens tego co chciałem powiedzieć. Wiślacy chyba nie muszą się już spodziewać powołania np. dla Macieja Sadloka. Sam zawodnik przestał już w nie nawet wierzyć.

    ****

    Meeeeeega mi się podobała gra Wisły w meczu z Legią. Mądrość w rozegraniu, ambicja, jeżdżenie na dupach. Legia dysponuje lepszymi technicznie zawodnikami, ale po raz kolejny udowodnione zostało, że zespół ambitny, wybiegany, walczący, przeszkadzający i przede wszystkim realizujący założenia taktyczne trenera jest w  stanie pokonać silniejszego rywala.

    I właśnie tak wyglądającą Polskę chciałbym obejrzeć w meczu z Senegalem i Kolumbią.

    Wracając do Wisły nie mogę nie zadać sobie pytania: czy w Ekstraklasie kogoś pogrzało, żeby w 11. kolejki umieścić Wieteskę i Trałkę, a nie dać tam Halilovicia i Lloncha?! Mój znajomy, Arek Grochot, słusznie zauważył, że to 11. strzelców bramek, a nie najlepszych zawodników. Inny Twitterowicz, Szymon Cienki napisał „Lech z Trałką ograli zespół który walczy o spadek, a Wieteska z Górnikiem wyciągnęli remis w Kielcach. Llonch z kolei zabiegał wicelidera/Mistrza Polski na wyjeździe…”. I całkowicie się z tą opinią zgadzam. Oglądałem zarówno mecz Lecha z Legią, jak i Korony z Górnikiem i ani przez moment Trałka z Wieteską nie wskoczyli na poziom Lloncha i Halilovicia.




    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.