Villarreal chce zatrzymać wypożyczonego zawodnika z Tottenhamu Hotspur – informuje na swoim oficjalnym Twitterze włoski dziennikarz Fabrizio Romano.
31 stycznia tego roku z Tottenhamu Hotspur do Villarrealu przyszedł Giovani Lo Celso. Środkowy pomocnik przybył do ekipy Unaia Emery’ego na zasadzie półrocznego wypożyczenia do 30 czerwca 2022 roku bez opcji wykupu.
Od tamtej pory reprezentant Argentyny rozegrał 11 spotkań. Nie strzelił żadnej bramki ani nie zanotował asysty. Mimo tego włodarze „Żółtej łodzi podwodnej” są bardzo zadowoleni z jego postawy i chcą go za wszelką cenę zatrzymać w drużynie.
Rozmowy z „Kogutami”
Włoski dziennikarz Fabrizio Romano poinformował na swoim oficjalnym Twitterze, że władze hiszpańskiego klubu są zdeterminowane, aby podpisać stałą umowę z 25-latkiem lub go znów wypożyczyć. Zespół z La Liga chce wkrótce rozpocząć rozmowy z angielskim zespołem.
– Villarreal jest bardziej niż zadowolony z Giovanniego Lo Celso. Plan jest taki, aby rozpocząć rozmowy z Tottenhamem, aby zatrzymać Gio na kolejny sezon, ponieważ nie ma opcji kupna zawartej w umowie wypożyczenia – napisał na Twitterze Fabrizio Romano.
Źródło dodaje, że trener Unai Emery chciał sprowadzić Lo Celso już w styczniu na zasadzie transferu definitywnego.
Villarreal latem będzie miał konkurenta w walce o podpis argentyńskiego pomocnika. Tego piłkarza chce też Olympique Lyon. „Les Gones” też zimą chcieli pozyskać na Groupama Arena byłego zawodnika m.in. Paris Saint-Germain, ale szybsi w negocjacjach byli przedstawiciele drużyny z La Liga.
Nic dziwnego, że oba zespoły walczą o urodzonego w Rosario gracza. Może nie ma imponujących statystyk, ale na boisku zawsze daje z siebie sto procent. Potwierdza to pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów, który odbył się 6 kwietnia na Estadio de la Cerámica (1:0). Lo Celso harował przez całe spotkanie i zgarnął nagrodę za najlepszego piłkarza meczu.
W przeszłości Lo Celso grał też w Realu Betis i Rosario, którego jest wychowankiem. Portal „Transfermarkt” wycenia go na 22 miliony euro.
Źródło: Fabrizio Romano – Twitter