Manchester City rozgromim Szachtar Donieck na własnym stadionie aż 6:0 (2:0) w spotkaniu rozgrywanym w ramach 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tym samym "Obywatele" przypieczętowali swój awans do fazy pucharowej.
O meczu było głośno, ale nie tylko ze względu na wynik. Chodzi nieprawidłowy rzut karny. Raheem Sterling wpadł w pole karne ukraińskiej drużyny i chcąc oddać strzał nie trafił w piłkę, a kopnął w kępkę trawy i następnie padł na murawę. Ku ździwieniu, węgierski arbiter, Viktor Kassai, podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił później Gabriel Jesus. Reprezentant Anglii nie zachował się jednak honorowo i nie przyznał się sędziemu, że jego decyzja była nieprawidłowa.
O całej sytuacji na pomeczowej konferencji prasowej wypowiedział się szkoleniowiec Manchesteru City, Pep Guardiola.
– "Od razu zadawaliśmy sobie sprawę z tego, że tam nie było karnego. Nie lubimy zdobywać takich bramek. On mógł powiedzieć o tym sędziemu, ale nie chciał stracić szansy na strzelenie gola przez zespół. Mógł to zrobić, ale w drugim meczu 1/4 finału poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, gdy mierzyliśmy się z Liverpoolem, Milner też mógł powiedzieć arbitrowi, że nasza bramka była zdobyta prawidłowo. VAR? Sędziowie na pewno potrzebują pomocy. To jasne, że chcą prezentować się jak najlepiej. Mecze są jednak coraz szybsze, a umiejętności zawodników coraz większe. Karny czy brak karnego – decyzję trzeba podjąć w ciągu trzech, czterech sekund".
El penalti que le acaban de pitar al City y Sterling ???? poco elegante… @sterling7 pic.twitter.com/br6BBjr09h
— Angel Pardo (@angelpardo_) 7 November 2018
Źródło: Manchester City
fot: pressfocus