Jan Bednarek: Musimy być na to gotowi i dorównać charakterem Albańczykom

    Jan Bednarek i selekcjoner reprezentacji Polski zabrali głos przed meczem Albania – Polska. Środkowy obrońca Southampton twierdzi, że nie będzie to łatwe spotkanie dla „Orłów”.

    Pierwszy mecz w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2024 Polska grała na wyjeździe z Czechami. Ekipa rywali zdominowała „Biało-Czerwonych” i pewnie wygrała 3:1. Były momenty, że Czechy bawiły się z naszą kadrą. Nie wyglądało to dobrze… – Czesi do każdego pojedynku podchodzili z wiarą, że go wygrają. Od pierwszego gwizdka sędziego byli bardziej agresywni i zdecydowani. Nam tego zabrakło – nie dorównaliśmy im w tym aspekcie. To dla nas cenna lekcja. Na najwyższym poziomie najmniejsze detale decydują o przebiegu meczów. Najważniejsze po takiej porażce jest pokazanie reakcji – liczy się to, co pokażemy w kolejnym spotkaniu. Pragniemy pokazać, że jesteśmy dobrą drużyną, która potrafi być agresywna i kreować sytuacje. Chcemy udowodnić to sobie i naszym kibicom – przyznał Jan Bednarek na konferencji prasowej przed meczem Albania – Polska, cytowany przez oficjalną stronę „Łączy Nas Piłka”.

    – W poprzednich eliminacjach mierzyliśmy się z Albanią i każdy widział, jak trudne były to spotkania. Wynik 4:1 w meczu domowym może być mylący, bo to było bardzo wyrównane starcie. Mecze były bardzo fizyczne, było w nich dużo walki. Musimy być na to gotowi i dorównać charakterem Albańczykom, bo oni na pewno będą nastawieni na walkę – przyznał zawodnik Southampton FC.

    – Jesteśmy profesjonalistami. Dwa dni między meczami to wystarczający czas na odświeżenie ciał i głów. Oczyściliśmy je. Mentalnie i fizycznie będziemy w stu procentach przygotowani do meczu z Albanią. Skupiamy się na sobie, bo jeśli zagramy na maksimum naszych możliwości, to na pewno wygramy – skomentował.

    – Reprezentacja to drużyna, dla której dam wszystko. Tutaj pewien ból trzeba zaakceptować. Dbamy jednak z doktorem o to, by w trakcie meczów nie był on zbyt duży – powiedział Bednarek. 

    Fernando Santos (trener reprezentacji Polski)

    – Mecz z Czechami nie zmienił mojej wizji gry reprezentacji Polski. Może nie wszystko udało się wdrożyć, ale wnioski są oczywiste – taka sytuacja nie może się już powtórzyć. W całej mojej karierze trenerskiej nie zdarzyło się, by po trzech minutach zespół przegrywał 0:2. Rozmawiałem o tym z zawodnikami, dostali też troszkę wolnego czasu, by się zregenerować i oczyścić myśli. Nie można o takim spotkaniu zapomnieć, ale trzeba unikać takich momentów – powiedział na konferencji prasowej Fernando Santos, cytowany przez portal „Łączy Nas Piłka”. 

    – Wiedzieliśmy, w jaki sposób gra reprezentacja Czech, ale jeżeli przegrywamy 0:2 właściwie w momencie rozpoczęcia spotkania, trudno się nawet zastanawiać, jak zareagować. Rozmawialiśmy o tym, że nasze podejście do rywala musi być inne. Jeżeli pozwolimy przeciwnikom na wygrywanie pojedynków, nasza jakość gry nie wystarczy. Ona może zrobić różnicę, gdy pod względem mentalnym i poświęcenia będziemy na odpowiednim poziomie. W spotkaniu z Czechami staliśmy w tym aspekcie niżej od rywala i trudno było zareagować – dodał Portugalczyk.

    – Nie mogę powiedzieć, że mam choćby 90 procent składu w głowie. Trzy dni treningów przynoszą odpowiedzi na pewne wątpliwości, ale później przychodzi mecz. Musimy pewne rzeczy zmodyfikować z co najmniej dwóch względów: po pierwsze, podejścia do konkretnego rywala, a po drugie, że od poprzedniego spotkania minęły 72 godziny. Musimy mieć zespół świeży pod względem mentalnym i fizycznym, więc zmiany w składzie są czymś naturalnym – stwierdził. 

    – Wsparcie kibiców jest dla nas bardzo ważne. Myślę, że ich obecność wspomoże nas w dobrej odpowiedzi na praskie niepowodzenie. Musimy na boisku dawać powody do tego, by kibice chcieli nas wspierać. Atmosfera na meczach w Polsce jest zawsze wspaniała, więc musimy pokazać nasz charakter, zdolność do poświęceń. Możemy dokonywać rzeczy wielkich i z tą świadomością trzeba wybiegać na boisko. Szanujemy klasę reprezentacji Albanii, ale musimy rządzić na murawie – powiedział. 

    – Oglądałem oba mecze Polski z Albanią rozegrane w kwalifikacjach do mundialu. Były lepsze i gorsze momenty. W Albanii reprezentacja Polski zagrała świetnie, jeśli chodzi o koncentrację. W Polsce było teoretycznie nieco łatwiej, ale wynik może być mylący – przyznał.

    – Albańczycy nie grali pierwszego meczu w obecnych kwalifikacjach, więc nie mieliśmy materiału do analizy, ale oglądałem spotkania zespołów prowadzonych przez Sylvinho. Wiemy, jak jego drużyny reagują na boiskowe wydarzenia, przeanalizowaliśmy też stałe fragmenty gry. To może nam coś podpowiedzieć. Musimy jednak spodziewać się niespodziewanego. Albańczycy grają w dobrych klubach, więc są piłkarzami o określonej klasie. Niezbędna będzie maksymalna koncentracja – ocenił. 

    – W meczu z Czechami problemem nie była defensywa, tylko cała drużyna. Pierwsze dwie bramki nie były winą obrońców. Najpierw zawodnik wbiegł w pole karne z drugiej linii i nikt nie zareagował, a następnie straciliśmy piłkę w środku boiska. Źle weszliśmy w mecz i nie potrafiliśmy zareagować. To problem kolektywu, a nie tylko obrońców. Jak mieliśmy grać dobrze, skoro nie byliśmy w stanie utrzymywać się przy piłce? Na boisku musi pracować jedenastu zawodników, wtedy nie będzie problemów w defensywie. Przecież nie jest tak, że wygrywa tylko atak, a przegrywa tylko obrona. Piłka nożna to gra totalna, więc trzeba patrzeć na całość. Teraz musimy pokazać, na co nas stać. Nie możemy już doczekać się rozpoczęcia starcia – zakończył selekcjoner.

    Starcie 2. kolejki eliminacji do Mistrzostw Europy 2024 zostanie rozegrane dzisiaj o godzinie 20:45 na PGE Narodowym w Warszawie. 

    Źródło: Łączy Nas Piłka (Laczynaspilka.pl)

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.