Kabaretowa Ekstraklasa #6

    Nakrzyczał na Ciebie szef? Dziewczyna po raz kolejny robi problemy o niepozmywane naczynia, albo "o tę szmatę która uśmiechnęła się do Ciebie w sklepie" – mimo, że była to jedynie pani kasjerka? A może po prostu ten tydzień dał Ci mocno w kość i masz już wszystkiego dość? Mimo wszystko wracasz do domu w piątek z uśmiechem na ustach, wiesz, że już blisko, coraz bliżej. Telefon wyłączony, nie ma Cię dla nikogo. Pora wcisnąć "ON" na pilocie i odpalić Ekstraklasę. Nieważne co się wydarzyło, nasza najlepsza liga w kraju zawsze poprawi Ci humor.

    Na początek Górnik – Pogoń. Strach się bać bo oba zespoły zaczynały osłabione. Pogoń w tym sezonie jeszcze nie wygrała, co było widać na początku bo Drygas poszedł tak naładowany na obrońcę Górnika, że chyba już zabrakło sił aby oddać celny strzał i piłka poleciała wysoko, wysoko nad bramką.

    Czy mecz był ciekawy? – to jedna z ciekawszych sytuacji na boisku:

    Druga sytuacja, w innych ligach wręcz 100%, u nas około 50% miał Górnik, ale w sytuacji sam na sam (plus obrońca na plecach) Angulo przegrał walkę z Załuską. W 40 minucie dośrodkować chciał Radosław Majewski, ale wyszedł strzał – czujny Loska TYM RAZEM nie dał się zaskoczyć. Piszę tym razem bo 10 minut później było już 0:1, a strzelcem został właśnie Majewski. Chociaż ja dalej uważam, że brak jakiegokolwiek ruchu bramkarza nie utrudniło jakoś wybitnie zdobycia gola. Ale co ja tam wiem…

    W 69 minucie sędzia Myć dyktuje rzut karny dal Górnika, przy piłce Angulo – strzał – Załuska wyczuwa miejsce, ale nie siłę strzału i piłka wpada do siatki.

    Nastepna ciekawa sytuacja miała miejsce dopiero w 90 minucie, kiedy to Koj ewidentnie faulował Frątczaka przed polem karnym, za co dostał drugą żółtą kartkę – chociaż oczywiście on wie lepiej (w końcu sam faulował nie?) i musiały być jeszcze pretensje. Faul był, na kartkę, przed polem karnym – nie ma o czym gadać.

    W meczu Arka – Zagłębie Sosnowiec zaczęliśmy od razu z grubej rury bo w 3 minucie po złym wyjściu Kudły, szansę na gola miał Bogdanov. Wydawało się, że źle kopnięta piłka musi trafić w ręce bramkarza Zagłębia, ale oczywiście jak to w tej lidze bywa – nie ma rzeczy pewnych, są tylko możliwości. I Kudła nie skorzystał z możliwości złapania piłki, nie, on wolał odbić ją do bramki. I tylko VAR uratował gości przed stratą gola. Był spalony.

    W dalszej części meczu gospodarze zrobili to co potrafią najlepiej. Oddali inicjatywę, ale jeżeli trzeba oddać inicjatywę za to co zrobił Janota, to mogli oddać ją nawet na 90 minut.

    Nie rozumiem również zachowania Maricia z końcówki pierwszej połowy. Strzał z 10 metra trafia w rękę obrońcy, która jest ponad głową, jakby chciał zakryć fryzurę przed deszczem, a ten ma jeszcze pretensje do sędziego, że gwizdnął. No ludzie….

    „Można grać pięknie i skutecznie w Ekstraklasie? Mooooożna” – tak akcję na 2:1 dla Arki podsumował Wojciech Jagoda i nie pozostaje nic innego jak się z tymi słowami zgodzić. Zabawili się gospodarze z obroną Zagłębia. Wzięli ich „na Barcelonę”, klepka, odegranie piętką. No miło widzieć takie obrazki. Szkoda tylko, że to pojedyncze „odpały” piłkarzy. Gol na 2:2 również niczego sobie, fajne odegranie do Pawłowskiego i techniczny strzał. Osobiście uważam, że był to jeden z lepszych meczów tej kolejki.

    O meczu Lechii z Koroną za dużo napisać nie mogę. Wygrała drużyna lepsza, drużyna która ma w składzie odmienionego bez dwóch zdań Flavio Paixao i niesamowitego trenera na ławce. Jedyne co mogę zrobić to zaproponować nowy tytuł dla Piotra Stokowca"

    Mecz Wisły ze Śląskiem przypominał trochę starcie Gołoty z Lennoxem Lewisem. Śląsk walił, strzelał, próbował… i nic. Do piłki podszedł Wojtkowski, w obronie Śląska nie zadziało się absolutnie k**** nic i Wisła strzeliła gola.

    Potem bohaterem chciał zostać Farshad, strzelił piekielnie mocno – tak. Ale w poprzeczkę, prawie ją łamiąc.

    Mecz Wisła Płock – Jagiellonia Białystok to doskonały przykład na to, że pazerność nie popłaca. Nie wiem kto był wyznaczony do strzelania karnego, ale z przebiegu rozmowy między piłkarzami Jagi wnioskuję, że nie był to Novikovas.

    I chyba rozumiem dlaczego bo gola z tego nie było. No i słowa Ireneusza Mamrota są dość jednoznaczne…

    Do Legnicy przyjechało Zagłębie z Lubina. Po 20 minutach gry stwierdzono trzęsienie ziemi, które swoje epicentrum miało na stadionie Miedzi. Wszystko spowodowane golem dla gospodarzy i radością całego miasta. Nic dziwnego, po serii nieszczęść Miedź w końcu zaczęła punktować, a piłka wpadać do siatki. Powiedzmy sobie szczerze, chęć i moc piłkarzy Miedzi w połączeniu z niesamowicie dysponowanym bramkarzem były widoczne – Zagłębie nie miało za dużo do powiedzenia. Róbcie screeny bo Forsell nie pogra w Miedzi długo.

    No i na koniec… Cracovia – Legia!

    Zaczęliśmy potężnie, Pazdan w pierwszym składzie, stwierdził chyba, że przydałoby się jeszcze trochę odpocząć po Mistrzowach, dobrze wiemy,że gra na wysokim poziomie wymaga sporych nakładów sił, więc poprosił (sam siebie tak na prawdę) o czerwoną kartkę. 12 minuta, proszę bardzo, prysznic i odpoczynek. Dzięki temu poziom się wyrównał, fatalna w tym sezonie Cracovia mogła grać jak równy z równym z Mistrzem Polski. A i tak remis przyszedł z trudem i szczęściem. Jak go podsumować?

    To nie koniec kompromitacji, jeszcze dwie wypowiedzi piłkarzy MISTRZA POLSKI i (w teorii) najmocniejszego Polskiego klubu:

    Dziękuję dobranoc. Więcej dodawać chyba nie trzeba, każdy wyciągnie wnioski sam. Możemy się pośmiać z kiksów, z nieszablonowo wymyślonych zagrań, ale kiedy słyszę takie tłumaczenie piłkarza Mistrza Polski w starciu z najgorszą aktualnie drużyną w lidze to naprawdę zaczynam rozumieć skąd wyniki polskich drużyn w Europejskich pucharach. To jest kompromitacja i żenua w czystej postaci.

    A co Wy sądzicie o Legii i innych pomysłach naszych kopaczy w tej kolejce? Dajcie znać pod hashtagiem #KabaretowaEkstraklasa! I pamiętajcie, Ekstraklasa to styl życia!

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.