W niedzielę na Estadio Mestalla byliśmy świadkami dotychczas najlepszego spotkanie La Liga w tym sezonie, pomiędzy Realem Betis a Valencią. Szczególną uwagę zwrócił na siebie Rodrigo Moreno, który ostatnio błyszczy strzelecką formą.
Napastnik Nietoperzy na Estadio Mestalla trafił przed sezonem 2014/15, jednak dopiero po czterech latach pokazał, na co go stać. Brazylijczyk po ośmiu kolejkach na swoim koncie ma już sześć trafień.W arto dodać, że wszystkie bramki zdobył w ostatnich sześciu starciach przeciwko, pokonując golkipera Levante, Malagi, Realu Sociedad, Athletic Bilbao oraz Realu Betis. Ponadto w przedostatniej serii gier eliminacji do Mistrzostw Świata wpisał się na listę strzelców w spotkaniu przeciwko Albańczykom.
26-latek z Rio de Janeiro nie miał łatwego początku w Walencji. W swojej pierwszej kampanii zdobył zaledwie trzy bramki na 31 spotkań ligowych. Kolejny sezon był jeszcze gorszy, gdyż Rodrigo w 25 meczach, piłkę do siatki rywali kierował dwukrotnie. Po takim falstarcie włodarze Los Che nie zamierzali rezygnować z Rodrigo Moreno i wychowanek Celty Vigo nieco podniósł swoje statystyki. W poprzednim sezonie zanotował już 5 bramek po 19 spotkaniach. Obecnie Rodrigo zamyka usta wszystkim krytykom, stając się kluczową postacią w układance Marcelino. Sam fakt, że po kilku kolejkach Brazylijczyk ma tyle samo bramek, co po całym poprzednim sezonie, można stwierdzić, że wręcz eksplodował z formą strzelecką.
Bartosz Bartłomiejczyk
fot. pressfocus