Sympatycy Wisły licznie zjawili się na stadionie przy Reymonta i z całych sił dopingowali swój zespół. Udowodnili, że jest komu ratować ten klub.
Mecz ze Śląskiem Wrocław był bardzo ważnym egzaminem dla krakowskiego klubu nie tylko ze względów sportowych. Tajemnicą nie jest, że do zachowań niektórych kibiców krakowskiej Wisły można było mieć zastrzeżenia. Ewentualne zamieszki, palenie flag bądź inne zachowania nie do przyjęcia mogłyby przestraszyć nowego inwestora, bądź zniechęcić pozostałych kibiców do zakupienia tak ważnych dla klubu karnetów.
Zebrani na stadionie nie zawiedli i dali prawdziwy pokaz, jak powinno wspierać drużynę w tak trudnym momencie. Obiekt przy Reymonta zapełniło ponad 20 tysięcy kibiców, przed meczem zaprezentowano oprawę poświęconą Jakubowi Błaszczykowskiemu, zaś w trakcie meczu niemal do ostatniej minuty trwał żywiołowy doping zawodnikom Wisły.
>>> CZYTAJ TAKŻE: MECZ POWROTÓW, WISŁA LEPSZA OD ŚLĄSKA WROCŁAW
Nie odnotowano żadnych kibicowskich incydentów, prócz kilku zwrotów z wulgaryzmami w kierunku Mączyńskiego. Na stadionie jak i poza nim, panowała dobra i przyjazna atmosfera.
Takie zachowanie kibiców po raz kolejny udowodniło, że jest dla kogo ratować ten klub. Dzisiejsza publika pokazała, że warto zainwestować w Wisłę, zaś niezdecydowani sympatycy Białej Gwiazdy na pewno kupią karnet na rundę wiosenną.
fot. pressfocus