Michał Marcjanik nie przedłuży kontraktu z Arką Gdynia, tegoroczny finalista Pucharu Polski pożegna 23 letniego obrońcę. Mecz ze Śląskiem był jego ostatnim w żółtej koszulce.
Negocjacje Arki z Marcjanikiem trwały już od jakiegoś czasu, nic dziwnego bo kontrakt młodego zawodnika wygasa 30 czerwca tego roku. Ciężko jednak zatrzymać zawodnika, który grać w danym klubie nie chce. Od początku było wiadomo, że obrońca nie będzie chciał zostać w Gdyni – jako potencjalne miejsce transferu, wymieniano Zagłębie Lubin. Nic z tego, doskonała postawa Jarosława Kołakowskiego – menedżera Marcjanika – zaowocowała transferem do Serie A, o zawodnika Arki zapytali skauci beniaminka, Empoli.
ZOBACZ: ORYGINALNE KOSZULKI PIŁKARSKIE I LICENCJONOWANE GADŻETY NA
PODSTADIONEM.PL
Wszystko wskazuje na to, że to początek rozbioru Gdyńskiego klubu, Marcjanik to wychowanek Arki, która nie potrafiła zatroszczyć się o opłacalny transfer. W pierwszym zespole środkowy obrońca rozegrał 136 meczów, strzelając w nich 8 goli. Kariera na krajowym podwórku jest dość ciekawa, po wywalczeniu awansu do Ekstraklasy, Marcjanik zdobył z Arką Puchar i Superpuchar Polski.
Dla Michała Marcjanika jest duża nadzieja, nie tylko z powodu talentu, ale również z powodu osoby, która o transfer się zatroszczyła. Jarosław Kołakowski to osoba odpowiedzialna za transfer (i początek wspaniałej przygody z europejską piłką) Kamila Glika, który z Gliwic udał się na półwysep Iberyjski aby reprezentować barwy Palermo. Miejmy nadzieję, że kariera Marcjanika potoczy się podobnie, a nawet jeszcze lepiej od podstawowego obrońcy reprezentacji Polski.
Źródło: Twitter
Foto: pressfocus