W najciekawszym spotkaniu barażowym na Friends Arena napakowana gwiazdami reprezentacja Włoch uległa Szwedom 0:1 i do rewanżu podejdzie z podniesionym ciśnieniem.
Nazwanie gry "Squadra Azzurra" bezzębną, usypiającą czy słabą to jak nie powiedzieć nic. Po raz kolejny decyzje podjęte przez Gian Piero Venturę znalazły odzwierciedlenie na murawie. Spotkanie z wysokości trybun oglądał znajdujący się ostatnio w wysokiej formie Stephan El Shaarawy, a na ławce rezerwowych mecz rozpoczął Federico Bernardeschi, Lorenzo Insigne, Jorginho czy Davide Zappacosta.
Spotkanie rozpoczęło się z wysokiego C. Po 30 sekundach gry Ola Toivonen groźnie zaatakował Leonardo Bonucciego, jednocześnie łamiąc mu nos. Turecki arbiter Cüneyt Çakır miał wszelkie podstawy, aby napastnika francuskiego FC Toulouse wyrzucić z boiska, ale obyło się bez kartki. Sędziowanie w tym meczu stało na przyzwoitym poziomie, a sędzia pozwalał obu stronom na wiele. Italia miała jeden pomysł na rozgrywanie piłki – zagranie do Bonucciego lub Chielliniego i piłka leciała prostopadle do Ciro Immobile. Ostatecznie jedyną bramkę w drugiej części spotkania zdobył wprowadzony z ławki Jakob Johansson, który zmienił kontuzjowanego Albina Ekdala.
Poza niekorzystnym rezultatem uzyskanym na stadionie w Sztokholmie Ventura będzie miał spory ból głowy w środku pola. Żółtą kartkę w pierwszym meczu otrzymał Marco Verratti, przez co zabraknie go w poniedziałkowym rewanżu w Mediolanie. Mecz o "być albo nie być" Włochów rozpocznie się o 20:45.
Szwecja 1:0 Włochy
61" Jakob Johansson
Szwecja: Olsen; Krafth (Svensson, 83'), Lindelof, Granqvist, Augustinsson; Claesson, Larsson, Ekdal (Johansson, 57'), Forsberg; Toivonen, Berg (Kiese Thiellin, 75')
Włochy: Buffon; Barzagli, Bonucci, Chiellini; Candreva, De Rossi, Parolo, Verratti (Insigne, 76'), Darmian; Immobile, Belotti (Eder, 65').
fot. fifa.com