Kryszałowicz: Mam teraz bardzo intensywne życie

    Były reprezentant Polski na łamach Przegladu Sportowego opowiada o swojej chorobie, oraz okresie leczenia.

    Paweł Kryszałowicz jest wychowankiem Gryfa. W swojej karierze bronił barw takich klubów jak: Zawisza Bydgoszcz, Amika Wronki, Wisła Kraków, SV Wilhelmshaven oraz Eintracht Frankfurt. 43-latek był uczestnikiem Mistrzostw Świata w 2002 roku. Właśnie na tym turnieju w trzecim meczu fazy grupowej wygranym 3:1 ze Stanami Zjednoczonymi zdobył jedną z bramek. Dla reprezentacji polski rozegrał łącznie 33 spotkania.

    Pod koniec lutego w mediach zaczęły pojawiać się informację o chorobie, z jaką zmaga się były napastnik. Jak się okazało, Paweł cierpi na nowotwór jelita. O swoich problemach zdrowotnych i futbolu opowiedział w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. "Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak ciężko można trenować. Na pewno nie piłkarze w Polsce i dlatego nasza piłka wygląda tak katastrofalnie. Zawodnicy rozgrywają 17 meczów i są zmęczeni."

    "Przez pierwszy tydzień nie jadłem kolacji. Wjeżdżałem windą, wchodziłem do wanny z ciepłą wodą i szedłem spać. Nie mogłem dotknąć mięśni, tak bolały. Ale w końcu organizm się zaadaptował. To był najlepszy rok w mojej karierze. Inni zawodnicy w 70. minucie stawali, a ja miałem niesamowicie dużo sił. Aż w końcu to się odbiło, zaczynałem doznawać kontuzji mięśniowych. Organizm nie wytrzymał" – wspomina były reprezentant Polski.

    43-latek opowiedział również o swoim leczeniu. "Mam teraz bardzo intensywne życie, bo jeżdżę z jednej kliniki do drugiej. W szpitalu w Bydgoszczy jestem co trzy tygodnie, melduję się na trzy dni, przez ten czas dostaję chemię. Po tym jadę do prywatnej kliniki w Hanowerze, tam leczą mnie podgrzewając ciało, wlewając w nie naturalne składniki. Lekarze w Polsce nie chcą się z tym zgodzić, ale przyjeżdżają tam ludzie z całego świata. Uznałem, że warto spróbować, to moje życie, nie lekarzy. To metoda wspomagająca, by chemia nie wyniszczyła organizmu. Gdy wróciłem z Niemiec, czułem się jak nowo narodzony. Za kilka dni znów tam jadę. Kiedy wrócę, mamy mecz charytatywny, potem kolejna chemia. Docelowo czeka mnie 12 dawek" – zdradził.

     

    Konrad Konieczny

    źródło: Przegląd Sportowy

    fot. pressfocus

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Wiemy gdzie Polska rozegra półfinałowy baraż!

    Polska reprezentacja zakończyła fazę grupową eliminacji do Mistrzostw Świata...

    Legia dokonuje zmiany w kadrze na europejskie puchary!

    Legia już w czwartek zmierzy się ze Spartą Praga...

    Liverpool prowadzi rozmowy w sprawie Antoinea Semenyo — klauzula wykupu około 70 mln euro

    Liverpool podejmuje poważne kroki, aby pozyskać skrzydłowego Bournemouth Antoinea...

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.