Lech pod dowództwem Adama Nawałki miał rozjeżdżać rywali w Ekstraklasie. Póki co, jest średniakiem… i to na wyrost.
"Nawałka tworzy potwora", "Złote czasy w Lechu" – to tylko kilka nagłówków artykułów sprzed kilku miesięcy, kiedy to Lech Poznań hurtowo wygrywał spotkania, gdy na ławce trenerskiej świeżo zasiadł były selekcjoner reprezentacji Polski. Chwilę po ogłoszeniu Nawałki nowym trenerem Kolejorza, kibice z Poznania popadli w hurraoptymizm. Nie dziwimy się, niemal wszyscy sympatycy Ekstraklasy uważali, że Nawałka swoim profesjonalnym podejściem zmieni oblicze Lecha i stworzy walec, który będzie co weekend rozjeżdżał kluby Ekstraklasy. Runda wiosenna zweryfikowała, że nawet Nawałka nie jest cudotwórcą w piłce klubowej i nie potrafił wskrzesić kilkukrotnego mistrza Polski.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: NAWAŁKA: TO SPOTKANIE, KTÓRE ROZCZAROWAŁO
Wczorajszym mecz z Górnikiem Zabrze był tego potwierdzeniem. Lech na własnym boisku dostał lańsko aż 3:0, katem okazał się najlepszy strzelec Zabrzan, Angulo, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Co pokazał Lech? Nic. Podopieczni Nawałki zagrali fatalny mecz i nic innego nie można napisać o postawie graczy z Poznania.
Gra Lecha się nie zmienia, na przestrzeni tygodni wygląda tak samo i nie przynosi zamierzonych efektów. Brakuje rozegrania i końcowego wykończenia, Kolejorz w ogóle nie kreuje sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Defensywa również woła o pomstę do nieba. Górnik kilkoma podaniami potrafił wczoraj perfekcyjnie rozklepać szyki obronne rywala. Stałe fragmenty również na wielki minus. Podopieczni Nawałki nie mieli pomysłu na ich rozegranie, nawet najprostsze schematy nie wychodziły po ich myśli.
Co dalej? Lech przy takiej dyspozycji nie ma szans na walkę o mistrzostwo Polski. Teraz celem stało się utrzymanie w pierwszej ósemce tabeli ligowej. Na jego nieszczęście, do końca sezonu zasadniczego będzie mierzył się już tylko z drużynami z górnej ósemki. Czekają ich starcia z dobrze dysponowanymi drużynami: Koroną Kielce, Pogonią Szczecin, Lechią Gdańsk i Jagiellonią Białystok.
fot. pressfocus