Były młodzieżowy reprezentant Polski, Krzysztof Król wyjaśnił, dlaczego jest on ścigany listem gończym.
Dziś pojawiły się informacje, jakoby Policja w Wodzisławiu Śląski wystawiła list gończy wobec Króla. Groził on sąsiadowi, a sytuacja miała miejsce w 2012 roku, kiedy to były zawodnik reprezentował barwy Podbeskidzia. Sąsiad miał poinformować policję, ponieważ z jego mieszkania dochodziły głosy płaczącego dziecka. Jak sam Król przyznał, nigdy nie uderzył swojego syna, W trakcie jednej z rozmów, Król użył wulgarnych słów, przez co musi zapłacić trzy tysiące złotych. Jeśli tego nie zrobi, trafi zza kratki na okres jednego miesiącu.
Kontaktowałem się telefonicznie z policją w Wodzisławiu Śląskim. Sąd zdecydował, że muszę zapłacić 3 tysiące grzywny za groźby pod adresem byłego sąsiada. Jeżeli tego nie zrobię, wyjadę na czterotygodniowe wczasy. Do więzienia. Wolałbym jednak pojechać w ciepłe kraje.
Od dawna nie ma mnie w Polsce. Nie może zrobić tego moja babcia, bo jest ciężko chora. Ja też nie mogę, ponieważ nie mam polskiego konta w banku. Musiałbym przyjechać do Bielska i zapłacić karę osobiście, w kasie. Mieszkam w Chicago i mówię o tym głośno, nie ukrywam się. Dogadałem się już ze znajomym, że przeleję mu pieniądze i zapłaci karę. Chcę to zrobić, mieć z głowy i odciąć się od Polski.
źródło: WP Sportowe Fakty
fot. terazpasy.pl