Sezon Ekstraklasy dobiegł końca, co za tym idzie, poznaliśmy dwójkę nieszczęsnych spadkowiczów. Raczej litrów łez za Zagłębiem i Miedzią wylewać nie będziemy, ale kilku zawodnikom należy oddać to, że z chęcią byśmy ich jeszcze na boiskach Ekstraklasy zobaczyli.
R E K L A M A
W tym tekście przedstawimy kilku zawodników, którzy mogą – a w zasadzie muszą – wyjechać z Legnicy i Sosnowca, bo swoją grą w sezonie 2018/19 nie zasługują, by kopać grać w niższej klasie rozgrykowej. Jednym z pierwszych wyborów byłby Żarko Udovicić z Zagłębia, który już podpisał kontrakt z Lechią Gdańsk i dał przykład reszcie kolegów, że gra w najsłabszym zespole ligi nie wyklucza przyszłego awansu sportowego.
PETTERI FORSELL – MIEDŹ LEGNICA
Reprezentant Finlandii i bez wątpienia najlepszy zawodnik Miedziowych w tym sezonie. Można mu zarzucić kilka rzeczy, to, że nie zawsze w tym sezonie wyglądał jak profesjonalny piłkarz i można odnieść wrażenie, że Forsell ma uczulenie na pot… Ale jeśli Fin dostanie piłkę na nogę (nieważne czy lewą, czy prawą) 30 metrów od bramki, to bramkarzowi drużyny przeciwnej szybko podnosi się tętno. Znakomite uderzenie z dystansu, do tego również kierowanie grą zespołu, prawdziwy lider środka pola. Michał Probierz w 2017 odpalił go z Cracovii za nadwagę, ale jeśli sam zawodnik będzie chciał, nie powinien mieć problemu ze znalezieniem pracodawcy w Ekstraklasie. Z suchych faktów – 13 goli i 4 asysty w 37 meczach robią wrażenie.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: POWOŁANIA REPREZENTACJI POLSKI NA ME U-21
JUAN CAMARA – MIEDŹ LEGNICA
Obu beniaminków w tym sezonie wyróżniała ta sama rzecz, taktyka na zasadzie “strzelić gola więcej niż rywal”. Dlatego jeśli szukamy jasnych punktów w obu ekipach, to patrzymy na atak. Drugim liderem ofensywy w Legnicy był Hiszpan Juan Camara, który w barwach FC Barcelony zaliczył 16-minutowy występ w Lidze Mistrzów. Operujący po lewej stronie zawodnik, od skrzydła aż po lewą obronę, zasłynął w tym sezonie nienaganną techniką i świetnym dryblingiem. Może liczby na to nie wskazują (3 bramki, 2 asysty), ale Camara zbierał bardzo pozytywne recenzje i pewnie kluby Ekstraklasy już czekają na kwotę, jaką zażyczy sobie spadkowicz z Legnicy. Okazuje się jednak, że nie tylko polskie zespoły mogą powalczyć o Hiszpana, bo w kwietniu Przegląd Sportowy informował, że zawodnik obserwowany jest przez kluby z Niemiec i Holandii.
JOAN ROMAN – MIEDŹ LEGNICA
Całkiem dopełniając ocenę linii ofensywnej Miedzi, trzeba również posłać kilka dobrych słów w kierunku Joana Romana. Hiszpańskiego skrzydłowego mogliśmy poznać w sezonie 2016/17 we Wrocławiu, jednak w Śląsku zdecydowanie nie spełnił powierzonych mu zadań. Do Miedzi dołączył zimą tego roku. Mimo początkowych słabszych występów, od kwietnia stał się jednym z kluczowych zawodników ekipy Dominika Nowaka. Łącznie w 12 meczach, zdołał strzelić 5 goli, ale i on nie pomógł w utrzymaniu drużyny i teraz pewnie rozgląda się za nowy opcjami, bo szkoda, żeby taki talent marnował się w 1. Lidze.
SZYMON PAWŁOWSKI – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
Były reprezentant Polski sam przyznawał, że Zagłębie wyciągnęło do niego pomocną dłoń, gdy on grał w rezerwach Lecha Poznań i Pawłowski odwdzięczył się beniaminkowi z Sosnowca świetną grą. Można wręcz powiedzieć, że przeżywa drugą młodość. Wraz z Żarko Udoviciciem stanowili o sile ofensywnej drużyny prowadzonej przez Valdas Ivanauskasa, a wcześniej Dariusza Dudka. 32-latek szybko stał się kapitanem i strzelił 5 bramek, dokładając również tyle samo asyst. Może nie jest już tak szybki i zwinny jak z najlepszych czasów w Poznaniu, ale wciąż jest wartościowym zawodnikiem w Ekstraklasie. W Zagłębiu głównie brał się za rozgrywanie akcji i wychodziło mu to wyjątkowo dobrze, jak na grę w najgorszej drużynie ligi. Na początku maja pojawiały się pogłoski o tym, że zawodnik mógłby dołączyć do Korony Kielce. Pawłowski podpisał nową umowę z klubem z Sosnowca i bardzo możliwe, że będzie pomagał obecnemu pracodawcy powrócić do Ekstraklasy.
MATEUSZ MOŻDŻEŃ – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
Drugi, były zawodnik Lecha w barwach Zagłębia. Może nie zagrał tak efektownego sezonu jak reszta wymienionych piłkarzy, ale to przecież zawodnik, który jeszcze niedawno był kluczową postacią Korony Kielce. W tym sezonie – pół roku w Kielcach, pół w Sosnowcu i również po równo w występach, po 14 w obu klubach. Cenny zawodnik środka pola, pożyteczny w ataku i obronie, przyzwoita technika oraz świetne rzuty wolne. Na przestrzeni ostatnich lat, Możdżeń stał się solidnym ligowcem, uznaną marką, którą nie pogardziłoby wiele klubów naszej ligi. Pewnie bez problemu złapałby angaż w klubie z dolnej części tabeli. A może któryś z beniaminków Częstochowy albo Łodzi będzie szukał wzmocnienia na pozycji środkowego pomocnika i zwróci się do zawodnika, który najlepszą bramkę w swojej karierze strzelił w meczu z Manchesterem City.
ARTUR PIKK – MIEDŹ LEGNICA
Może Estończyk nie jest jakimś wybitnym obrońcą, raczej wielka kariera nie będzie mu pisana, ale żeby pokazać, że jednak któryś z tych klubów miał obrońców i to takich nie zawalających każdego meczu, to Artur Pikk może trafić na tę listę. To całkiem przyzwoity piłkarz, w końcu jest podstawowym graczem reprezentacji Estonii. Ma tylko 26 lat i grając w drużynie, która straciła w tym sezonie 65 goli, w tym aż 4 w ostatniej kolejce, możemy ocenić go nawet pozytywnie. Nie wiadomo czy obserwuje go któryś z klubów Ekstraklasy, ale jeśli gdzieś jest deficyt bocznych obrońców, to warto przyjrzeć się kandydaturze Estończyka, którego będzie można wyciągnąć z Legnicy za małe pieniądze.
fot. pressfocus