Kuba Błaszczykowski wróci do Wisły Kraków?!

    Według doniesień "Przeglądu Sportowego" Kuba Błaszczykowski przejdzie do Wisły Kraków, ale pod jednym warunkiem. Drużynę muszą przejąć nowi inwestorzy.

    Jakub Błaszczykowski, obecnie zawodnik Vfl Wolfsburg, już od dłuższego czasu znajduje się w katastrofalnej sytuacji. Wybitny reprezentant Polski zarówno przed Mistrzostwami Świata w Rosji, jak i teraz nie gra w swoim zespole, a co najgorsze, nie jest brany pod uwagę przy wyborze 18-nastki meczowej przez trenera Bruno Labbadię. W obecnej kampanii rozegrał zaledwie dwa mecze we wszystkich rozgrywkach i spędził łącznie 12. minut na murawie. Jego dwuletnia i nieudana przygoda w drużynie popularnych "Wilków" powoli dobiega końca i kontrakt, który jest ważny do końca czerwca 2019 roku zostanie po prostu rozwiązany za porozumieniem obu stron. W takim wypadku nie pozostaje mu nic innego jak szukanie na rynku nowego pracodawcy.

    Wiele się ostatnio mówiło o powrocie byłego zawodnika Borussii Dortmund do Wisły Kraków, gdzie to urodzony w Truskolasach gracz miał przyjemność grać w latach (2005-2007). Niestety, jak na razie nie wiadomo jak się cała sprawa potoczy, gdyż "Biała-Gwiazda" jest na skraju bankructwa, a on sam nie zamierza grać w 4-ligowych rezerwach. Jak informuje "Przegląd Sportowy" zawodnik będzie w stanie wrócić do Krakowa, ale tylko wtedy, gdy zespół pod względem organizacyjnym wjedzie wreszcie na właściwe tory. Błaszczykowski jest gotów przez pierwsze pół sezonu grać po prostu za darmo, by nie obciążać klubowej kasy. Najważniejszą dla niego sprawą są aspekty sportowe, ponieważ chce wrócić do optymalnej dyspozycji i grać regularnie.

    Gdy jednak w dalszym ciągu sytuacja Wisły nie ulegnie zmianie, to 33-latek będzie zmuszony szukać nowego klubu za granicą. "Wiślacy" cały czas toczą intensywne negocjacje z potencjalnymi inwestorami. W sobotę miało dość do spotkania z właścicielem firmy Foodcare, który już w przeszłości przejawiał chęć inwestycji w ekipę 13-krotnego mistrza Polski. Wszystko podobno idzie w dobrym kierunku, ale co z tego wyjdzie, to nie wiadomo, ponieważ już raz nie doszło do porozumienia przedstawicielami firm Antrans i Dasta Invest, sieci aptek "Słoneczna" Stanisława i Rafała Ziętków. Niepowodzenie było spowodowane długiem, który wynosi 30 milionów.

    Źródło: Przegląd Sportowy

    fot: pressfocus

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.