Lechia nie wykorzystała szansy od losu…

    Lechia mogła dzisiaj wskoczyć na fotel lidera i zrobić milowy krok po mistrzowski tytuł… 

    … ostatecznie podopieczni Stokowca nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę rywala. Cracovia od początku prowadziła prym w spotkaniu i nie oddała go już do końca. Krakowski zespół miał kilkanaście dobrych okazji na pokonanie bramkarza świeżo upieczonego zdobywcy Pucharu Polski. Udało mu się to dwa razy, w 74. minucie rzut karny wykorzystał Hanca, zaś dziesięć minut później Dimun podwyższył wynik spotkania.


    DOŁĄCZ DO REDAKCJI FOOTBAR! BUDUJ WŁASNĄ MARKĘ DZIENNIKARSKĄ I DOTRZYJ DO DUŻEGO GRONA ODBIORCÓW! KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ!


    Lechiści dzięki wczorajszej porażce Legii Warszawa, mieli otwartą drogę do objęcia prowadzenia w Lotto Ekstraklasie i zdobycie tytułu mistrzowskiego zależałoby już tylko od nich samych. W tej sytuacji, Legia w dalszym ciągu jest w czubie tabeli, zaś tuż za nią z jedno punktową stratą jest Piast Gliwice. Lechia zajmuje 3. lokatę. Do końca pozostały jeszcze trzy kolejki, wszystko wyjaśni się w ostatniej serii gier.

     

    Cracovia 2:0 Lechia Gdańsk

    74. Hanca (kar.), 82. Dimun

     

    Cracovia: Pesković – Râpă, Helik, Datković, Siplak – Gol (C) – Hanca (84. Strózik), D. Dąbrowski, Dimun, Cecarić (64. Wdowiak) – F. Piszczek (89. Ferraresso). 
    Rezerwowi: Stępniowski – Dytiatjew, Ferraresso, Lusiusz, Serafin, Wdowiak, Strózik.

    Lechia Gdańsk: Alomerovic – Nunes, Nalepa, Vitoria (77. Fila), Mladenović (77. Żukowski) – Makowski, Kubicki, Lipski – F. Paixao (C), Sobiech, Haraslin (59. Łukasik). 
    Rezerwowi: Kuciak – Fila, Michał Mak, Żukowski, Łukasik, Sopoćko, Dymerski.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.