Legia wygrywa w hicie i wskakuje na pozycję lidera!

    W 34. kolejce LOTTO Ekstraklasa weszła w decydującą fazę rywalizacji. Dawno nie było takiej sytuacji, by o tytuł mistrza Polski wciąż walczyły aż cztery zespoły. Sytuacja jeszcze bardziej skomplikowała się, gdy Lechia Gdańsk pokonała na własnym terenie Jagiellonię Białystok. Wiadomo było, że waga hitowego meczu pomiędzy Legią Warszawą, a Lechem Poznań nabrała jeszcze dodatkowej wartości. Żadnego z tych zespołów nie interesował remis, bowiem zwycięstwo dawało pozycję lidera w tabeli.

    Choć nikt nie rzucił się do agresywnego ataku, to zdecydowanie więcej luzu od samego początku było widać w grze gospodarzy. Od pierwszych minut motorem napędowym był Vadis Odjidja-Ofoe.  Belg błysnął już w siódmej minucie. Znakomitym, długim podaniem popisał się Maciej Dąbrowski, wypuszczając Ofoe w pojedynek jeden na jednego z obrońcą. Skrzydłowy urwał się rywalowi i nie da szans z bliskiej odległości Matusowi Putnocky'emu. Legia szybko zdobyła bramkę na 1:0! Dużo czasu nie minęło, a Vadis mógł do swojego konta dopisać asystę. Legia ruszyła ze znakomitą akcją w czwórkę. Ofoe w polu karnym odegrał Guilherme, a ten z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę.

    Skuteczność rywali wyraźnie przytłoczyła Lecha. Przez pierwsze trzydzieści minut nie potrafił poważnie zagrozić bramce Arkadiusza Malarza. Rosła za to irytacja dobrą grą Ofoe. Przykładem było zagranie na faul Łukasza Trałki, za które otrzymał żółtą kartkę. Pomocnik "Kolejorza" nieprzepisowo zatrzymał Vadisa wychodzącego na czystą pozycję. A Legia? Legia dalej grała swoje, wyczekując na błędy przeciwnika. Jeszcze przed przerwą Tomasz Jodłowiec mógł podwyższyć wynik po świetnej kontrze. Na szesnastym metrze zdecydował się na strzał z ostrego kąta, lecz minimalnie chybił.

    Lech trochę odważniej ruszył po zmianie stron. Brakowało jednak konkretnej koncepcji na zdobycie bramki. Zespół Nenada Bjelicy mocno przypominał ten z finału Pucharu Polski. Dużo niedokładności i brak zawodnika, który mógłby pociągnąć za sobą kolegów do ataku. Nic dziwnego, że Bjelica po godzinie gry w końcu postawił na Marcina Robaka, który po raz kolejny niespodziewanie wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Z kolei Jacek Magiera dość szybko odpowiedział wystawieniem do gry Kaspra Hamalainena.

    Fin mógł mieć bardzo dobre wejście. Ofoe wypatrzył go i z prawej strony podał w pole karne. Hamalainen szybko odegrał do Guilherme, który z bliskiej odległości oddał za słaby strzał, by zaskoczyć Putnocky'ego. Chwilę później kolejna akcja Legii. W głównych rolach niemalże Ci sami aktorzy. Vadis środkiem znakomicie zagrał do Radovicia, a ten piętką podał na jedenasty metr do Guilherme. Brazylijczykowi ponownie udało się zaskoczyć bramkarza rywali. "Kolejorz" próbował odpowiedzieć w 70. minucie. Maciej Gajos ładnie poprowadził piłkę, by podaniem odnaleźć Tomasza Kędziorę. Obrońca Lecha zdecydował się na uderzenie z dwudziestego metra, lecz został przyblokowany przez Guilherme.

    Czas uciekał, a wciąż widać było brak pomysłu w grze przyjeznych. W 77. minucie, dość szybko po wejściu na boisko Aziz Tetteh "popisał się" faulem na Ofoe, blisko pola karnego. Legia otrzymała rzut wolny, z którego celnie przymierzył Thibault Moulin, ale Putnocky obronił strzał. Kluczowe okazało się być wprowadzenie Michała Kucharczyka na boisko. W 83. minucie otrzymał fenomenalną piłkę od Jodłowca, po czym sprytnie przelobował Putnocky'ego i zostało mu skierować futbolówkę do pustej bramki. Ta bramka ustawiła wynik meczu.

    Legia Warszawa dzięki temu zwycięstwu obejmuje prowadzenie w LOTTO Ekstraklasie. Jeżeli w niedzielę pokona Jagiellonię w Białymstoku, to zrobi duży krok w kierunku obrony tytułu mistrzowskiego.

     

    Autor: Kamil Gieroba @gierobak

    Kamil Gieroba
    Kamil Gieroba
    Z dziennikarstwem związany od 16 roku życia. Doświadczenie zbierałem przechodząc staż w redakcji "Przeglądu Sportowego". Oprócz tego m.in. przez cztery lata pracowałem w wydawnictwie Fratria. Tam odpowiadałem... teoretycznie za teksty do działu gospodarczego. Ale nie uciekaliśmy od różnej tematyki, np. w "Gazecie Bankowej" pisałem o motoryzacji. Fanatyk sportu. Głównie specjalizuję się w Piłce Nożnej i MMA. Ale z chęcią obserwuję również to, co dzieje się w Formule 1, tenisie czy skokach narciarskich. Hobbystycznie fan wrestlingu.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.