Były zawodnik Bayernu Monachium, Bixente Lizarazu, wypowiedział się na temat jutrzejszej konfrontacji Monachijczyków z Realem Madryt.
"Gdybym był, dzisiaj zawodnikiem, wierzyłbym w awans do finału. Zawodnicy muszą wyjść na to spotkanie maksymalnie przygotowani. Podopieczni Heynckesa muszą mieć w sobie ducha tygrysa, a nie małego kota”. – powiedział były zawodnik Die Roten
Francuz wie, o czym mówi. W 2001 roku mierzył się przeciwko Realowi w półfinale Ligi Mistrzów. W obydwu spotkaniach górą byli Bawarczycy, którzy pierwsze spotkanie wygrali 1:0 po bramce Elbera, zaś w rewanżu Bayern wygrał 1:2 po golach Elbera i Jeremiesa. W finale na San Siro, podopieczni Ottmara Hitzfelda pokonali innego przedstawiciela La Liga, Valencię. Tym razem po rzutach karnych. „W spotkaniach przeciwko Królewskim trzeba być wojownikiem. Kochałem konfrontacje z Realem, to takie El Clasico Ligi Mistrzów. Przed rewanżowym spotkaniem w 2001 roku, zrobiliśmy w mediach mały pożar, by ostudzić zapał fanów, przed rewanżem. Wiedzieliśmy, że Real dysponuje fantastycznym składem, oraz ma swoim zespole indywidualności, które mogły rozstrzygnąć losy meczu w pojedynkę. Takimi zawodnikami byli między innymi Luis Figo, Raul czy Fernando Morientes”. – mówił były obrońca Bayernu.
ZOBACZ: ORYGINALNA KOSZULKA LEWANDOWSKIEGO NA PODSTADIONEM.PL
„Real gra świetną piłkę, Bayern musi zagrać perfekcyjną. Mamy mieszankę zawodników młodych i doświadczonych to, że przegraliśmy na własnym stadionie 1:2, nic nie znaczy. To spotkanie rewanżowe pokaże który zespół chce bardziej awansować do finału w Kijowie. Skoro Juventus mógł wygrać w Madrycie 3:1, dlaczego Bayern nie mógłby wygrać 2:0? Wszystko jest możliwe”. – zakończył Lizarazu.
Źródło: Kicker.de
Fot: Bundesliga