Maciej Rosołek ocenił pierwszy mecz sparingowy na obozie przygotowawczym w tureckim Belek.
Legia Warszawa walczy o mistrzostwo Polski. Podopieczni Kosty Runjaicia znajdują się obecnie na drugim miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 32 punktów na koncie. Pierwsza lokata należy do znajdującego się w znakomitej formie Rakowa Częstochowa, który jest prowadzony przez Marka Papszuna. „Medaliki” mają w swoim dorobku 41 oczek. „Wojskowi” oczywiście dalej będą walczyli o punkty i postarają się wyprzedzić w tabeli popularnych „Krzyżowców”.
Obecnie drużyna Kosty Runjaicia przygotowuje się do rundy wiosennej w tureckim Belek i mają za sobą już pierwszy sparing. Przeciwnikiem Legii Warszawa był Səbail FK. Mecz zakończył się remisem 2:2. Dwa gole w zespole ze stolicy Polski strzelił Maciej Rosołek. W tym sezonie PKO BP Ekstraklasy 21-letni napastnik rozegrał 17 spotkań. Na swoim koncie ma 1 bramkę. Nie zanotował żadnej asysty. Były gracz m.in. Arki Gdynia skomentował remis z azerskim zespołem.
– Za mną dobry początek przygotowań. Na pewno cieszą mnie bramki, wynik może nie do końca taki, jaki byśmy chcieli. Pamiętajmy jednak, że to okres przygotowawczy. Musimy wyciągnąć wnioski po tym spotkaniu. W naszej lidze trafiam trochę mniej niż w sparingach, ale może teraz to się zmieni (śmiech) – powiedział Maciej Rosołek.
– Bramki dodają pewności siebie. Ja, kibice, trener, jednym słowem wszyscy dostajemy bodziec, aby z dużą wiarą podejść do kolejnej rundy na naszych boiskach – dodał.
– Dzisiaj uważam, że podyktowany w drugiej połowie karny był naciągany. Nie chcę jednak szerzej oceniać pracy sędziego – zakończył młody zawodnik.
Spotkanie ocenił też doświadczony Inaki Astiz. Ten człowiek jest teraz asystentem Kosty Runjaicia.
– Spodziewaliśmy się, że mecz pod naszą kontrolą, będziemy mieli większe posiadanie piłki, gra będzie się toczyć na połowie rywala. Sytuacji stworzyliśmy dużo. Oprócz bramek, które strzeliliśmy, mieliśmy więcej okazji – powiedział asystent trenera Kosty Runjaicia Inaki Astiz.
– Pierwszy mecz na obozie czasem gra się niekomfortowo, dostosowujemy się do warunków. Wiemy nad czym mamy pracować – dodał.
– Nie chcę wiele mówić o pracy sędziego. Przy pierwszej bramce na pewno popełnił błąd, sam nas przeprosił. Karny… chyba tylko sędzia widział… W lidze są kamery, VAR, do takich błędów nie dojdzie. Gramy, żeby zdobywać bramki, nie na wszystko mamy wpływ – skomentował.
– Indywidualnie nie chcę nikogo chwalić. Każdy z zawodników wie, jak zagrał. Jak byłem piłkarzem, miałem świadomość co zrobiłem dobrze, a co powinienem poprawić. Bramki powinny dodać pewności siebie, w tym przypadku Maćkowi Rosołkowi – zakończył.
Źródło: Legia.com