Maciej Rybus musi pauzować dłużej, niż pierwotnie przewidywano.
29-latek po konsultacji z lekarzem musiał przedwcześnie opuścić ostatnie zgrupowanie kadry, ponieważ nabawił się kontuzji mięśnia przywodziciela uda w trakcie jednego z ligowych meczów Lokomotivu Moskwa. Defensor trzeciego dnia września wrócił więc za naszą wschodnią granicę i od razu rozpoczął leczenie pod okiem sztabu medycznego swojego klubu. Jak się jednak okazało, przebiega ono niezgodnie z planem i nie wiadomo, kiedy zawodnik będzie gotów do gry.
CZYTAJ TAKŻE: PAWEŁ BROŻEK PODPISZE NOWĄ UMOWĘ Z WISŁĄ KRAKÓW!
Sam zainteresowany przed wylotem z kraju mówił o dwutygodniowej przerwie od treningów. Portal sport.pl poinformował natomiast, że stan zdrowia popularnego “Rybki” poprawia się bardzo wolno, dlatego też na boisku nie zobaczymy go co najmniej do końca miesiąca. Leczenie ma komplikować fakt, iż kadrowicz wciąż zmaga się z bólem, który musi być uśmierzany zastrzykami.
Doniesienia o przedłużającym się powrocie Macieja Rybusa z pewnością nie ucieszyły Jerzego Brzęczka. Możliwe jest bowiem to, że selekcjoner reprezentacji Polski nie będzie mógł skorzystać z usług lewego obrońcy w trakcie meczów z z Portugalią (11.10) i Włochami (14.10).
Źródło: Sport.pl
fot. pressfocus