15. kolejka Serie A za pasem, więc nadszedł czas na podsumowanie tego, co działo się na włoskich boiskach. A działo się sporo!
Juventus FC – FC Internazionale (1:0)
Spotkanie na Allianz Stadium było hitem 15. kolejki spotkań na włoskich boiskach. Przedsezonowy kandydat na głównego „anti-Juve”, Inter próbował zachować jakiekolwiek widoki na walkę o mistrzowski tytuł. Pierwsza połowa spotkania zapowiadała wielkie emocje i zacięte widowisko. Podopieczni Spallettiego byli równorzędnym rywalem, genialną partię rozgrywał pomocnik Nerazzurrich, Marcelo Brozović. Najlepszej okazji na otwarcie wyniku meczu nie wykorzystał Gagliardini, który w sytuacji sam na sam z paru metrów trafił w słupek bramki Szczęsnego. Druga połowa przyniosła już jednak uspokojenie gry ze strony gospodarzy. Juventus przejął kontrolę nad środkiem pola i wyprowadził jeden zabójczy cios. Piłkę z lewej strony dośrodkowywał Joao Cancelo, a w polu karnym znalazł niezawodny Mario Mandżukić i głową skierował piłkę do bramki. Juventus odniósł już 14. zwycięstwo i powiększył ligową przewagę nad odwiecznym rywalem. Temperatura w niebieskiej części Mediolanu wynosi już -14…
SSC Napoli – Frosinone Calcio (4:0)
Mecz na San Paolo potoczył się zgodnie z odgórnie założonym scenariuszem. Napoli, w nieco rezerwowym składzie (w tygodniu czeka ich arcyważne spotkanie z Liverpoolem) bez problemu uporało się z przedostatnim w tabeli Frosinone. Strzelanie na początku spotkania rozpoczął Piotr Zieliński, dla którego była to pierwsza bramka od pamiętnego dubletu z Milanem. Kolejne bramki zdobywali świetny w tym spotkaniu Adam Ounas oraz Arkadiusz Milik, dla którego były to już gole numer 6 i 7 w obecnych rozgrywkach. Dzięki tej wygranej gospodarze odskoczyli Interowi na 6 punktów i utrzymali 8 punktów straty do liderującego Juventusu.
Cagliari Calcio – AS Roma (2:2)
Spotkanie na Sardegna Arena było jednym z 3 najbardziej szalonych meczów 15. kolejki Serie A. Pierwsza połowa toczyła się zgodnie ze scenariuszem wymarzonym przez kibiców Romy. Przechodząca spory kryzys ekipa Giallorossich prowadziła do przerwy 2-0 po bramkach Cristante i Kolarova. Druga połowa potoczyła się jednak sensacyjnie. Cagliari z upływem czasu wywierało coraz większą presje na podopiecznych Di Francesco. Ich ataki przyniosły skutki w końcówce spotkania. Bramkę kontaktową po rzucie rożnym zdobył Ionita. Już w doliczonym czasie gry doszło do kuriozalnej sytuacji. Po zderzeniu z bramkarzem Romy Robinem Olsenem, czerwone kartki obejrzało 2 zawodników gospodarzy, Darijo Srna i Luca Ceppitelli. Grające w 9 Cagliari doprowadziło jednak do wyrównania. Serie błędów Romy, prostopadłe podanie na wolne pole i Marco Sau pewnym strzałem pokonał szwedzkiego golkipera. Taką postawę swoich graczy, Eusebie Di Francesco potrafił skwitować jedynie uśmiechem. Roma pogrążona w chaosie (szczególnie defensywnym) jedynie zremisowała na Sardynii.
SS Lazio – UC Sampdoria (2:2)
Kolejny powód na obalenie teorii Tomasza Hajty, który uważa, ze Serie A jest ligą siermiężną. Z całym szacunkiem do Pana Tomasza – kolejny raz komentator stacji Polsat się myli! Byliśmy świadkami fantastycznego spotkania, pełnego dramaturgii oraz bramek. Prowadzeniem gościom dał niezniszczalny Fabio Quagliarella. Wyrównał w drugiej połowie Francesco Acerbi. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się sprawiedliwym remisem, doszło to niesamowitej sytuacji. Najpierw w szóstej minucie doliczonego czasu gry Ciro Immobile pewnie wykorzystał jedenastkę, by trzy minuty później Riccardo Saponara zdobył bramkę wyrównującą. Asystę przy trafieniu wychowanka Empoli zanotował Dawid Kownacki. Serie A jest najpiękniejsza!
US Sassuolo – ACF Fiorentina (3:3)
W niedzielne południe mieliśmy do czynienia z 3 już szalonym spotkaniem tej kolejki. Pierwsza połowa zakończona bezbramkowym remisem nie zapowiadała istnego trzęsienia ziemi w drugiej części meczu. Sassuolo, posiadające optyczną przewagę, w ciągu 5 minut zdobyło 2 bramki, za sprawą Dunacana i Babacara. Niemal od razu na te trafienia odpowiedział Gio Simeone, a do końca spotkania pozostawało wciąż 20 minut. Jednak gdy w 80. minucie bramkę na 3-1 zdobył Stefano Sensi, wynik wydawał się rozstrzygnięty. Sytuacja zmieniła się znacząco w 87. minucie, gdy czerwoną kartkę obejrzał Djuricić. Viola przejęła inicjatywę, i chwilę później złapała kontakt, po 6. w tym sezonie trafieniu Benassiego. Sędzia doliczył do podstawowego czasu spotkania 6 minut i gdy podopieczni Pioliego mieli napierać w celu wyrównania, czerwoną kartkę obejrzał obrońca gości, Nikola Milenković. Jak się okazało, nie miało to negatywnego wpływu na Fiorentinę, gdyż w 96. minucie stan meczu wyrównał Kevin Mirallas. 6 bramek, 2 czerwone kartki. I to wszystko w niedzielne południe. I czy ktoś po takim spotkaniu, uważa Serie A za nudną ligę?
Udinese Calcio – Atalanta Bergamo (1:3)
Początek spotkania na Dacia Arena był piorunujący. Najpierw w drugiej minucie Duvan Zapata wyprowadził klub z Bergamo na prowadzenie, by po dziesięciu minutach do wyrównania doprowadził Kevin Lasagna. Później tempo meczu nieco siadło, a goście obudzili się w drugiej połowie. Duvan Zapata trafił drugi raz, a potem trzeci, dzięki czemu skompletował hattricka. Udinese mimo zmiany trenera, wciąż nie radzi sobie najlepiej i widmo spadku do Serie B wydaje się realne.
Parma Calcio 1913 – AC Chievo (1:1)
W kluczowym meczu dla układu dolnych rejonów tabeli spotkały się drużyny będące na przeciwnych biegunach. Empoli po zmianie trenera z dosyć imponującą serią spotkań bez porażki – 3, natomiast Bologna Inzaghiego pogrążona w niemocy. I tym razem były włoski snajper zszedł z boiska pokonany. Na trafienia duetu napastników Caputo – La Gumina, odpowiedział jedynie Andrea Poli. Empoli buduje sobie tym samym przewagę nad strefą spadkową – w tym momencie wynosi ona 5 punktów. A Bologna zanotowała już 8. mecz z rzędu bez zwycięstwa w rozgrywkach Serie A. Mimo tak fatalnej serii, władze klubu z Renato Dall’Ara postanowiły dać kolejną szansę swojemu trenerowi. Meczem o trenerskie życie będzie dla niego spotkanie z… Milanem.
Empoli FC – Bologna FC (2:1)
Chievo wybrało się na Ennio Tardini zbudowane swoimi ostatnimi wynikami (remisy z Lazio i Napoli). Parma chciała wrócić na zwycięską ścieżkę po porażce z Milanem. W 1. połowie przewagę miała Parma, jednak nie potrafiła udokumentować jej bramką. W bardzo dobrej dyspozycji był doświadczony golkiper gości, Stefano Sorrentino. Druga część spotkania zaczęła się od niespodziewanej bramki dla Chievo. Niezawodny Sergio Pellissier podawał piłkę, a do pustej bramki skierował ją Mariusz Stępiński. Była to 4. bramka Polaka w obecnych rozgrywkach. Odpowiedź parmeńczyków była błyskawiczna. Wyrównanie kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego dał gospodarzom Bruno Alves. Do końca spotkania to Parma była stroną przeważającą, m. in. z powodu czerwonej kartki obrońcy gości Fabio Depaolego. Najlepszą okazję do zdobycia kompletu punktów zmarnował Roberto Inglese. Napastnik gospodarzy trafił w słupek. Mecz zakończył się remisem, który nie mógł do końca zadowolić żadnej ze stron.
CFC Genoa – SPAL 2013 (1:1)
Kolejne spotkanie, gdzie emocji było co niemiara. Najpierw z boiska wyleciał Domenico Cristico, a później Andrea Petagna zdobył bramkę dla ekipy przyjezdnych. Jeszcze w pierwszej połowie za sprawą rzutu karnego wyrównał Krzysztof Piątek, dzięki czemu ponownie został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Zamiast wielu bramek, byliśmy świadkami bardzo często brutalnej gry, o czym świadczy ilość żółtych kartek – arbiter aż sześć razy upomniał piłkarzy.
AC Milan – Torino FC (0:0)
Szczegółową relację z tego spotkania można przeczytać TUTAJ.
Jak grali Polacy?
Oj, działo się. Wojciech Szczęsny rozegrał pełne 90. minut, zachowując kolejne czyste konto. Piotr Zieliński zagrał w pełnym wymiarze czasowym oraz zdobył bramkę na 1:0. Równie dobrze spisał się Arkadiusz Milik. Napastnik reprezentacji Polski zdobył dwie bramki w tym spotkaniu, dzięki czemu na swoim koncie ma już siedem trafień. Karol Linetty oraz Bartosz Bereszyński zagrali w barwach Sampdorii od pierwszej minuty. Pomocnik został ukarany żółtą kartką, z kolei Bereszyński wyleciał z boiska w 90. minucie. Dawid Kownacki pojawił się na murawie w 65. minucie gry i zanotował asystę przy bramce na 2:2 autorstwa Saponary. Mariusz Stęppiński zagrał kolejny mecz od początku do końca oraz popisał się trafieniem na 1:0. Łukasz Skoruspki wpuścił dwie bramki, choć trzeba dodać, że żadna z nich nie obciąża konto reprezentanta Polski.
Krzysztof Piątek zdobył swoją jedenastą bramkę w bieżących rozgrywkach. Bartosz Salamon, Bartłomiej Drągowski, Michał Marcjanik, Paweł Jaroszyński oraz Arkadiusz Reca nie podnieśli się z ławki rezerwowych. Thiago Cionek pauzował za kartki, natomiast Łukasz Teodorczyk wciąż leczy kontuzję.
Autorzy magazynu: Krzysztof Pierściński, Piotr Grzebień.