Marcin Cebula: Będziemy chcieli rywalom narzucić swój styl

Marcin Cebula w rozmowie z „Super Expressem” wypowiedział się na temat najbliższego starcia Rakowa  z Karabachem Agdam.

Marcin Cebula został zawodnikiem Rakowa Częstochowa 1 sierpnia 2020 roku. Do ekipy „Medalików” przyszedł na zasadzie wolnego transferu po wygaśnięciu umowy z Koroną Kielce. Doświadczony pomocnik ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. Jak na razie w koszulce mistrza Polski rozegrał 68 spotkań, strzelił 10 bramek i zanotował 8 asyst. Przez większość czasu zmagał się też z poważnymi kontuzjami. Być może miałby na swoim koncie rozegrane więcej meczów. 

W ostatnim meczu drugiej kolejki kwalifikacji do Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Starcie zakończyło się zwycięstwem Rakowa Częstochowa 3:2, ale trzeba przyznać, że podopieczni Dawida Szwargi mieli dużo szczęścia. We wtorek 5 sierpnia odbędzie się rewanż na terenie rywala i na pewno będzie to trudny pojedynek dla ekipy z PKO BP Ekstraklasy.

Marcin Cebula w rozmowie z „Super Expressem” opowiedział o ostatnim pojedynku i najbliższym meczu. – To silny rywal. Ale byliśmy raczej przygotowani na Karabach grający krótkimi podaniami, a oni poszli w długą piłkę. I, niestety, to przede wszystkim my napędzaliśmy przeciwników naszymi prostymi błędami. Tego musimy w rewanżu uniknąć. Jeśli je wyeliminujemy, myślę, że będzie dobrze w Baku – mówi Marcin Cebula w rozmowie z „Super Expressem”. 

– Co do tej szybko pokazanej żółtej kartki: miałem w drugiej połowie sytuację stykową, którą mogłem przerwać faulem. Ale z tyłu głowy wyskoczyła myśl, że trzeba uważać (śmiech). A co do szukania bramki: wielką radość sprawił mi fakt, że po mojej akcji padł pierwszy gol dla nas – nawet jeśli był samobójczy. Fajnie byłoby oczywiście, gdyby mi coś wpadło w rewanżu, ale… to nie jest najważniejsze. Liczy się awans – dodał. 

– Zawsze się mówi, że na początku meczu jest 0:0. Ale gdzieś z tyłu głowy będzie myśl o jednobramkowej zaliczce. Natomiast będziemy chcieli rywalom narzucić swój styl, cały czas iść do przodu. Nie miałem jeszcze okazji grać na takim stadionie. Nie było mnie też – akurat leczyłem kontuzję – w Pradze na meczu ze Slavią, gdzie, jak opowiadali chłopaki, atmosfera też była całkiem dobra… Cóż, trzeba się będzie wyłączyć i skupić wyłącznie na tym, co na murawie – przyznał. 

– Jakość drużyny jest naprawdę wysoka. Było to widać już w okresie przygotowawczym, widać i teraz – w meczach oficjalnych i w treningach. Możemy się cieszyć, że trafiają do nas tacy zawodnicy, jak na przykład Sonny Kittel. Mogę obiecać, że będziemy zdeterminowani. Tego nam nie zabraknie. I wierzę, że będzie dobrze – zakończył.

Źródło: Super Express (sport.se.pl)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Zobacz również

Jan Urban zwolniony! Obejmie inny klub Ekstraklasy?

Trzęsienie w Zabrzu! Jan Urban zwolniony z posady trenera...

Pobłażliwość dla Mbappe?

Wczorajsze spotkanie Realu Madryt z Alaves nie zakończyło się...

Saudyjczycy się nie poddają, kolejna oferta dla Viniciusa!

Choć w ostatnim czasie forma Viniciusa Juniora zdecydowanie spadła,...

Guardiola z propozycją od giganta Serie A!

Choć Pep Guardiola wciąż jest trenerem Manchesteru City to...

Odrodzenie Xherdana Shaquiriego?

Tego piłkarza nie trzeba nikomu przedstawiać, filigranowy napastnik, który...

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.