Marek Papszun: Tradycyjnie już wygrywamy w Szczecinie

    W 23. kolejce PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa pokonał na wyjeździe Pogoń Szczecin 2:0. Na temat wygranej wypowiedział się Marek Papszun.

    Raków Częstochowa zaliczył kolejną wygraną w PKO BP Ekstraklasie. Podopieczni Marka Papszuna w 23. kolejce grali na wyjeździe z Pogonią Szczecin i wygrali ten mecz 2:0 dzięki bramkom Władysława Koczerhina i Jeana Carlosa.

    „Medaliki” umocnili się na pierwszym miejscu w PKO BP Ekstraklasie. Obecnie mają na swoim koncie 55 punktów.

    – Trudny mecz dla nas, ale zwycięski. Tradycyjnie już wygrywamy w Szczecinie, oby ta tradycja trwała jak najdłużej. Tu się zawsze ciężko gra, a Pogoń to bardzo dobry zespół. To dla nas wartościowe, że na stadionie pojawił się dziś komplet widzów. Z mojej perspektywy obie drużyny podeszły do siebie z dużym respektem. My na początku zwłaszcza w ataku nie pokazywaliśmy swojej jakości. Wygraliśmy strzelając piękne bramki. Sytuacji nie mieliśmy dziś wiele, ale je wykorzystaliśmy. Zagraliśmy dziś jak drużyna zdyscyplinowana, zorganizowana. Brakowało nam czasem płynności w grze i dobrej gry w kontratakach, ale mimo to zabieramy ze sobą trzy punkty. Cenne to zwycięstwo, bo to był trzeci mecz w tym tygodniu. Było to widać po zespole, bo nie było dziś w nas takiej energii jak zwykle – przyznał Marek Papszun na pomeczowej konferencji prasowej.

    – Oglądamy Legię, patrzymy na całą ligę, co się w niej dzieje, ale ta wygrana Legii z Górnikiem nie była przez nas brana pod uwagę pod kątem tego spotkania. Patrzymy mecz po meczu i dzisiaj też przyjechaliśmy z nastawiniem zwycięstwa. Tak jak zwykle. Nie zagraliśmy do końca piłkarsko tak, jak chcieliśmy, z różnych powodów. Ale raz jeszcze podkreślam – Pogoń to bardzo dobry zespół, nad którym wygrana jest dla nas niezmiernie cenna – dodał doświadczony szkoleniowiec.

    – Duże gratulacje dla niego za tego gola. Carlos to kapitalny zawodnik, ale przede wszystkim człowiek. Bardzo się cieszę, że do nas dołączył. Wiedziałem, co ten mecz dla niego znaczy. Rozmawialiśmy kilkukrotnie na ten temat i myślę, że ten jego dzisiejszy występ to też był tych rozmów skutek. On działał w naszym zespole jak jeden z mechanizmów, które funkcjonują od wielu lat. Godnie zastąpił „Kunika” na jego pozycji i jeszcze strzelił piękną bramkę. Od początku byłem przekonany do jego transferu i kibicuję mu dalej, aby szło mu jak najlepiej – mówił na temat Jeana Carlosa.

    – Ivi grał dzisiaj słabiej, dlatego podjąłem decyzję o zmianie. Ta zmiana była spowodowana jego poziomem sportowym. Pod uwagę brałem też wynik spotkania i względy taktyczne, ale najważniejsza była jakość piłkarza. To nie był dzień Iviego, ale on wielokrotnie nam już pomagał wygrywać mecze i wielokrotnie będzie to robił w przyszłości. On rozumie, że ta zmiana była podyktowana dobrem drużyny i wygrał ten mecz razem z nami – zakończył.

    Na temat meczu głos zabrał też Jens Gustafsson. Jego Pogoń Szczecin aktualnie znajduje się na czwartym miejscu w tabeli i ma 36 punktów na swoim koncie.

    – Musimy pogratulować Rakowowi. Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem. To był bardzo ciasny, wyrównany mecz. W pierwszej połowie obie drużyny miały do siebie respekt. To zmniejszyło nieco tempo gry. Ani my nie pokazywaliśmy pełni swoich możliwości, ani Raków – powiedział Jens Gustafsson, opiekun drużyny Pogoni Szczecin.

    – W drugiej połowie wyglądaliśmy na pewno lepiej. Były jednak momenty, gdy rywale byli lepsi od nas, te momenty to te dwa gole, które strzelili. Mieliśmy swoje okazje, ale nie potrailiśmy ich wykorzystać. To jest coś, co musimy poprawić. Dziś musimy przyznać, że Raków był od nas lepszy w kluczowych chwilach – dodał.

    – To, że go z nami nie ma, to jest część futbolu. Tak to jest w piłce. Nie chciałbym komentować gry zawodników Rakowa. Nie możemy patrzeć wstecz, musimy koncentrować się na zawodnikach, których mamy i starać się patrzeć w przyszłość – skomentował grę Jeana Carlosa, który kiedyś był zawodnikiem Portowców.

    Źródło: Pogonszczecin.pl

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.