Marek Papszun zmotywowany przed finałem Fortuna Pucharu Polski! „Ta drużyna okrzepła już w bojach”.

    Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa Marek Papszun zabrał głos przed meczem z Legią Warszawa w finale Fortuna Pucharu Polski.

    Dzisiaj o godzinie 16:00 na PGE Narodowym w Warszawie zagrają Raków Częstochowa z Legią Warszawa w ramach finału Fortuna Pucharu Polski. Dla Marka Papszuna będzie to ostatni taki finał w roli szkoleniowca popularnych „Medalików”, ponieważ po sezonie odchodzi z klubu. Jego miejsce zajmie Dawid Szwarga (obecnie jego asystent).

    Marek Papszun jest jednak bardzo zmotywowany i liczy na dobry mecz. Wierzy też w wygraną.

    – Cieszymy się, że możemy uczestniczyć w tym święcie. Zapowiada się wspaniały mecz, przy komplecie publiczności. Bardzo się cieszymy, że po raz trzeci awansowaliśmy do finału. Pokonaliśmy tę drogę kolejny raz po to, żeby wygrać. Dziwi mnie jednak trochę obsada sędziowska. Grają dwie najlepsze drużyny w kraju, a nie poprowadzi tego spotkania najlepszy sędzia. Wierzę, że Piotr Lasyk nie podda się presji tak jak ostatnio miało to miejsce w Warszawie. To bardzo dobry arbiter i mam nadzieję, że będzie cichym bohaterem wtorkowego finału – przyznał Marek Papszun na konferencji prasowej, cytowany przez „Legia.com”.

    – Mocno zapracowaliśmy na ten puchar w zeszłym roku. Drużyna najlepiej wie o tym, jak wyglądał ostatni mecz z Legią. Ja wierzę w swoją drużynę. Wiem, że zespół wcieli nasz plan w działanie i będzie trzymał się strategii. Raków wie, jak takie mecze grać i jak takie mecze wygrywać. Doświadczenie ma niebagatelne znaczenie – dodał doświadczony trener.

    – Widzę dużą koncentrację i dużą pewność w działaniach. Ta drużyna okrzepła już w bojach. Zdobyliśmy 71 punktów w 30. meczach. Tak jak powiedziałem po meczu w Warszawie – przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Czuję w sobie ogień i chęć zdobycia trofeum. Chciałbym odejść z Rakowa z przytupem – skomentował.

    – Ten mecz traktuję jak każde kolejne wyzwanie. To dla mnie jedno z ostatnich wyzwań jeśli chodzi o Raków Częstochowa – stwierdził.

    – Nie będę rozdrapywał ran. Trzeba iść do przodu. Tak jak powiedziałem – grają dwie najlepsze drużyny w Polsce, a nie sędziuje tego spotkania najlepszy sędzia w naszym kraju. Musimy zostawić tę sprawę, bo nie mamy na to wpływu. Sędzia Lasyk to doświadczony arbiter i mam nadzieję, że udźwignie tę rangę – ocenił.

    – Nasza sytuacja kadrowa jest niezła. Dzisiaj przyjechało z nami 22. zawodników. Legia to najmocniejszy rywal, jaki mógł nam stanąć na drodze. Nie ma nic lepszego dla popularyzacji naszej rodzimej piłki, a także rozgrywek o Puchar Polski, niż mecz między takimi drużynami – przyznał.

    – Ivi Lopez i Bartosz Nowak są w kadrze. Będą brani pod uwagę przy ustalaniu wyjściowego składu – zakończył.

    Źródło: Legia.com

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.