Bardzo dobre widowisko, sporo bramek i zwrotów akcji! Francuzi udowodnili, że mają złotą generację gotową zdobywać najważniejsze światowe trofea, po nieudanym finale Euro 2016 w końcu przyszedł czas na Mistrzostwo, tym razem świata, tym razem w Rosji.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od spokojnej gry obydwu zespołów w środku pola i kilku fauli, głównie Chorwatów. W 18 minucie sędzia przyznał rzut wolny francuzom, do piłki podszedł Griezmann, piłka dochodząca do bramki Subasicia i… GOL! Piłkę do własnej bramki, głową skierował Mario Mandzukić i Chorwacja znów rozpoczęła mecz fazy play off od straty gola. Radość francuzów nie trwała długo, 10 minut później po zamieszaniu w polu karnym, świetnym strzałem z 15 metrów popisał się niezawodny w takich sytuacjach – Ivan Perisić. Wydawało się, że to piłkarze grający w czerwono-białej szachownicy są bliżej strzelenia gola, częściej przy piłce byli Modrić z Rakiticiem, a Lloris więcej razy musiał zastanawiać się gdzie tym razem poleci piłka. Wtedy w 38 minucie ręką w polu karnym zagrał wybawiciel Chorwacji, Perisić i po dogłębnej analizie VAR, Nestor Pitana skierował rękę na 11 metr, rzut karny na gola zamienił Antoine Griezmann. Końcówka pierwszej połowy to liczne i nieskuteczne ataki Chorwatów oraz groźnie wyglądający upadek Samuela Umtitiego. Każdy oglądający ten mecz wiedział, że druga połowa zapowiada się niezwykle ciekawie.
Zgodnie z przewidywaniami druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia Chorwatów, już w 47 minucie Lloris musiał ratować swój zespół po strzale Perisicia, a chwilę później wyjściem z bramki wspomógł swoich obrońców. 52 minuta to pokaz kibicowski na murawie, kilku z nich postanowiło zaprezentować możliwości biegowe, które szczerze mówiąc, pozostawiały wiele do życzenia . Po uporządkowaniu sytuacji wróciliśmy do punktu wyjścia, czyli jednego ataku Francuzów na trzy Chorwacji.
W 60 minucie wszystkim kibicom przypomniał o sobie Paul Pogba. Po błędzie Chorwatów w środku pola, z kontrą ruszył Mbappe, dośrodkował do Griezmanna, ten wyłożył piłkę jak na tacy zawodnikowi Manchesteru United i pięknym strzałem z 16 metrów podwyższył wynik na 3:1. To był bodziec dla Les Bleus, chwilę później mogło być 4:1, ale w ostatniej chwili w polu karnym interweniował Strinic. Jeżeli ktoś po bramce Pogby liczył, że Chorwacja pokaże po raz kolejny jak świetnie potrafią wracać i doprowadzą do dogrywki… Z wyjaśnieniem przyszedł Kylian Mbappe i po precyzyjnym strzale sprzed pola karnego po raz czwarty pokonał Subasicia. Wydawało się, że mecz mógłby się skończyć bo znamy już Mistrza Świata, wtedy niezrozumiałą decyzją bramkę Chorwacji podarował Hugo Lloris, piłkę stuknął Mandzukic i na 20 minut przed końcem mieliśmy wynik 4:2. Kolejne minuty upływały pod znakiem biało czerwonej szachownicy, wrzutka za wrzutką, atak za atakiem. Niestety dla Chorwatów piłka nie chciała wpaść po raz kolejny do bramki Llorisa i na ich szyjach zawisnął medal za wicemistrzostwo Świata. Mimo porażki podopieczni Zlatko Dalica mogą z podniesionymi głowami wracać do kraju, pokazali niesamowity pazur i zaangażowanie. A Francuzi? Francuzi udowodnili to czego nie potrafili na Mistrzostwach Europy, mimo młodego wieku mają najlepsza reprezentacje na świecie, reprezentacje która z wiekiem i doświadczeniem może być jeszcze lepsza.
Vive Le France i Spasiba za te mistrzostwa!
Francja 4:2 Chorwacja
Gole: (18')Mandzukic (sam.), (28') Perisic, (38')Griezmann, (59') Pogba, (65') Mbappe, (69') Mandzukic.
sędzia: Nestor Pitana (Argentyna)
Składy:
Francja: Lloris- Lucas, Umtiti, Varane, Pavard- Kante (55') N'Zonzi), Pogba, Matuidi (73') Tolisso, Griezmann, Mbappe- Giroud (81') Fekir.
Rezerwowi: Areola, Dembele, Fekir, Kimpembe, Lemar, Mandanda, Mendy, N'Zonzi, Rami, Sidibe, Thauvin, Tolisso.
Trener: Didier Deschamps.
Chorwacja: Subastic- Vrsalijko, Lovren, Vida, Strinic (82') Pjaca- Rakitic, Brozowic, Rebic (71) Kramaric, Modric, Perisic- Mandzukic
Rezerwowi: Badelj, Bradaric, Caleta-Car, Corluka, Jedvaj, Kalinic, Kovacic, Kramaric, Livakovic, Pivaric, Pjaca.
Trener: Zlatko Dalic.
fot. PAP