Mecz Wisły Kraków z Lechem Poznań prawdopodobnie nie odbędzie się w Poniedziałek Wielkanocny. Wszystko przez krakowski magistrat, który zakazał wjazdu do miasta pojazdom, których waga wynosi ponad 3,5 tony. Zakaz ten trwa od Wielkiego Czwartku od 20:00, a zakończy się we wtorek o 4:00.
Zakaz ten miał na celu ułatwienie podróży i funkcjonowania mieszkańcom Krakowa podczas tych świąt i obniżyć ilość smogu podczas ich trwania, jednak niespodziewanie może spowodować, że kolejne spotkanie ekstraklasy może nie dojść do skutku. Jak doszło do tego, że w krakowskich mediach informacja ta przeszła bez echa? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, zwłaszcza że wczoraj swój mecz wyjazdowy grała Cracovia. Piłkarze Pasów tradycyjnie podjechali swoimi samochodami pod budynki klubowe przy ulicy Wielickiej, jednak nie wsiedli do klubowego autokaru, a przepakowali się do części samochodów osobowych kolegów. Za kierownicami zasiedli między innymi Javi Hernandez, Diego Ferraresso, Krzysztof Piątek i Michał Helik. Pasy swój wyjazdowy mecz grały jednak w nieodległej Niecieczy, dokąd przez większość trasy prowadzi autostrada, a czas przejazdu zajmuje około 75 minut.
Gorzej sprawa wygląda w przypadku poznaniaków. Nawet gdyby chcieli udać się autokarem klubowym do Krakowa, nie mogliby przekroczyć nim granic miasta. Musieliby pozostawić go gdzieś przed drugim co do wielkości miastem w kraju, a następnie dojechać na stadion osobówkami. Wydaje się nam, że to byłoby rozsądnym aby pozostawić autokar w okolicach Chrzanowa lub Trzebini, skąd jazda autostradą na stadion zajmuje około 50 minut, jednak w stolicy Wielkopolski stanowczo mówią, że albo dojadą pod stadion autokarem, albo żądają przeniesienia spotkania na wtorek na 15:00, przed rozpoczęciem półfinałowego spotkania Pucharu Polski.
Trudno określić jak ekipy wyjdą z tego impasu, ponieważ Departament Logistyki Rozgrywek w trybie nagłym zbierze się dopiero w Poniedziałek Wielkanocny o 10:00. A o tej godzinie poznaniacy planują być już w Krakowie… Co na to Wisła? Krakowianie bardzo chcą rozegrać mecz w Poniedziałek Wielkanocny, ponieważ spodziewają się bardzo dużej frekwencji, co może przełożyć się także na wpływy z cateringu i sprzedaży gadżetów klubowych. Zaproponowali wynajęcie samochodów osobowych na własny koszt od zaprzyjaźnionej firmy Volvo Wadowscy, które mogą podjechać aż do Jaworzna (tuż za granicą województwa małopolskiego i śląskiego) i stamtąd zabrać piłkarzy Kolejorza.
fot. pressfocus