Pogoń ma ogromne problemy finansowe, to wiadomo nie od dzisiaj. W klubie miały trwać przymiarki pod nowych właścicieli, którzy oficjalnie mieli już przejąć klub. Problem w tym, że chcą oni się wycofać.
Według różnych szacunków Pogoń Szczecin jest obecnie zadłużona na kwotę około 53 milionów złotych. Doszło nawet do tego, że zawodnicy w okresie przygotowawczym odmówili treningów do momentu w którym sytuacja nie ulegnie poprawie. Liczono na nowych inwestorów, którzy mieli wykupić z rąk obecnych właścicieli pakiet akcji.
Miało dojść do ich przejęcia przez firmę Sport Strategy and Investments, która kupiła 85 procent udziałów od firmy EPA reprezentowaną przez Jarosława Mroczka. Wszyscy sondowali, że to koniec problemów klubu. Pojawiły się nowe osoby decyzyjne i ruszono z naprawą klubu. Jak się okazuje niestety sytuacja jest mocno zawiła.
Z informacji pochodzących z portalu Piłka Nożna wynika, że nowi inwestorzy nie mają zamiaru, lub nie posiadają funduszy, aby wesprzeć klub w fatalnej kondycji finansowej. Jeśli klub ma wciąż działać trzeba spłacić krótkoterminowe zobowiązania a mowa tutaj o 20 milionach złotych. Dochodzi nawet do tego, że pakiet akcji ponownie chce wykupić Jarosław Mroczek.
Można więc stwierdzić, że nowi inwestorzy najpewniej nie spodziewali się aż tak złej sytuacji i chcą wycofać się z decyzji. To oznacza powrót do poprzednich władz i kolejne spiętrzające się problemy finansowe zespołu. Pogoń jest w coraz gorszej sytuacji, czy ktoś odratuje szczecinian?