Kamil Jóźwiak z powodów zdrowotnych nie dograł do końca meczu ze Śląskiem Wrocław. Poznań może jednak odetchnąć z ulgą, bowiem uraz młodego piłkarza nie jest poważny.
20-latek w sześćdziesiątej minucie piątkowego spotkania – nieatakowany przez żadnego z rywali – upadł na ziemię. Jak pokazały telewizyjne powtórki, młodzieżowy reprezentant Polski wywrócił się na nierównej murawie, a jego noga niebezpiecznie się wygięła. Początkowo wyglądało to bardzo źle – piłkarz zwijał się z bólu i z boiska został zniesiony na noszach. Obawiano się, że zerwał więzadła, co skutkowałoby co najmniej kilkutygodniową przerwą od treningów.
Na szczęście dla wszystkich sympatyków Kolejorza, kontuzja pomocnika nie okazała się tak poważna. – Badania wykazały, że więzadła nie zostały zerwane, ani naruszone. Jesteśmy dobrej myśli. Kamil bardzo dobrze się zachował, nie ryzykował dalszej gry – poinformował szef sztabu medycznego poznańskiego Lecha, profesor Krzysztof Pawlaczyk.
Kamil Jóźwiak wkrótce rozpocznie zajęcia z fizjoterapeutami. Możliwe, że zdąży wykurować się jeszcze przed meczem Zagłębie Sosnowiec – Lech Poznań, który zaplanowano na 16 grudnia.
Źródło/foto: LechPoznan.pl