Jak donosi „Daily Mail”, wczoraj na obiektach treningowych Tottenhamu doszło do ewakuacji. Przyczyną miało być znalezienie bomby z czasów II Wojny Światowej.
Saperzy zostali wezwani na murawę kilka minut po godzinie 15:00, akcja usuwania niewybuchu trwała nieco mniej niż dwie godziny. Pobliskie drogi zostały zamknięte i obstawione kordonami policyjnymi. Nie ma żadnego potwierdzenia, czy podczas zajścia piłkarze Tottenhamu znajdowali się na miejscu.
CZYTAJ TAKŻE: TEODORCZYK TRAFI DO SERIE A?
Co ciekawe, informacje te zdementował inny z angielskich dzienników, "The Independent". Według nich, wcale nie znaleziono bomby, zaś przedmiot, który nie stanowił żadnego zagrożenia.. Miał to potwierdzić także rzecznik prasowy klubu, który oznajmił, że saperzy nie znaleźli żadnej bomby, zaś zwykły kawałek metalu.
Bartek Niżnik
źródło: Goal
fot. pressfocus