Nie milkną echa jednej z głośniejszych spraw poza sportowych dotyczących profesjonalnego piłkarza. Mowa tu o domniemanym gwałcie Cristiano Ronaldo na Kathryn Mayorga, który z przytupem zaistniał na pierwszych stronach gazet. "Der Spiegel" dotarł do nowych, niezwykle ciekawych dokumentów, które… mieszają w sprawie jeszcze bardziej.
Cała sytuacja została przedstawiona przez niemiecki dziennik w 2017 roku, wtedy również zostały ujawnione dokumenty związane ze sprawą – dokładnie ugoda jaką podpisały obydwie strony, dokument gwarantował Cristiano Ronaldo spokój ze strony Kathryn. Najczęściej takie sytuacje kończą się jednak w sądzie, tak jest też w tym przypadku, Kathryn Mayorga postanowiła jednak zareagować i po dłuższym czasie, zgłosić się do prokuratury, oskarżając Portugalczyka o gwałt. Napastnik mistrza Włoch nie przyznawał się jednak do popełnienia czynu i twierdził, że kobieta poszła do jego pokoju w hotelu dobrowolnie i cała reszta wydarzyła się przy pełnej aprobacie Mayorgi.
Ostatni dzień listopada okazał się jednak niezwykle wartościowy w temacie sprawy. Dziennikarze "Der Spiegel" odkryli kolejne materiały, mianowicie mailowe rozmowy prawników dotyczące pytań, które miał otrzymać portugalczyk na przesłuchaniu. Dlaczego obrona Cristiano Ronaldo miałaby wiedzieć wcześniej o pytaniach jakie zostaną mu zadane? Oraz ciekawsze pytanie: Po co prawnicy mieli na nie odpowiedzieć ? Bo tutaj, pojawia się jeszcze jedna interesująca kwestia. Mail z plikiem PDF, w którym znajdowały się pytania zawierał jeszcze jedną informację. Na pytania mogli odpowiedzieć jedynie prawnicy pozwanego piłkarza, a on sam mógł jedynie rozmawiać z nimi twarzą w twarz bądź drogą telefoniczną. Poniżej zdjęcia kilku pytań wraz z odpowiedziami i tłumaczeniem:
Pytanie: Czy była tam jakaś walka, albo coś co mogłoby zostać zinterpretowane przez Ciebie jako opór ze strony Pani C bądź opór na jakikolwiek brutalny sex?
Odpowiedź: Zobacz powyżej opis co się stało.
Pytanie: Czy do stosunku seksualnego doszło w momencie kiedy leżeliście na łóżku bądź podłodze, czy gdy staliście, albo w jakiejkolwiek innej pozycji?
Odpowiedź: Leżeliśmy na łóżku.
Pytanie: Czy Pani C kiedykolwiek podniosła swój głos, krzyknęła, albo jęknęła?
Odpowiedź: Powiedziała "nie" i "stop" kilka razy.
Dłuższe odpowiedzi nie zostają przetłumaczone na język angielski, pozostają w oryginale w języku portugalskim.
Prawnicy pozwalają poszkodowanej "Pani C" napisać list do Cristiano Ronaldo, w którym opisuje ona swój punkt widzenia w tej sprawie. Jest również zobowiązana do zniszczenia dowodów.
Nowo odkryte dokumenty jednoznacznie stwierdzają kto spisywał dokumenty oraz jak zeznawał gwiazdor. Powyższe zdjęcia podpisów pod wybranymi dokumentami mogą mieć spore znaczenie w finale tej sprawy. Jak było naprawdę? Co wydarzyło się w rzeczywistości a co zostało dopowiedziane ? Czy Cristiano Ronaldo zdecydował się posunąć aż tak daleko?
Źródło: Der Spiegel
Foto: pressfocus