blank

    Oceny reprezentacji Polski po meczu z Koreą!

    Polska po emocjonującym spotkaniu pokonała Koreę Południową 3:2. W pierwszej części meczu oglądaliśmy inną, lepszą twarz drużyny Adama Nawałki, a w drugiej inną, niestety gorszą. Jak przekonuje trener nie jest jednak ważny wynik, a to że każdy mecz dostarcza mu kolejne materiały do analizy. Jak więc wypadli poszczególni zawodnicy? Oceniamy w skali szkolnej.

     

    Wojciech Szczęsny (5) – pokazał, że Adama Nawałkę czeka bardzo trudny wybór co do numeru jeden podczas rosyjskiego czempionatu. Sporo udanych interwencji w których ratował skórę Polakom, bardzo dobra gra na przedpolu, świetny instynkt na linii – znów kibice będą się kłócić: on czy Fabiański.

     

    Artur Jędrzejczyk (2) – wahadło na prawej stronie w pierwszej połowie właściwie nie istniało. Jędrzejczyk był bardzo statyczny, często zamiast podciągnąć wzdłuż linii zwalniał i wycofywał piłkę. Trudno ocenić, czy był to dla niego test przygotowany przez Nawałkę, ale trudno powiedzieć by zdał go lepiej niż miernie.

     

    Łukasz Piszczek (2+) – zdecydowanie lepiej czuje się na boku obrony. Znamienne jest to, że czasem zagrywał właśnie tak, jakby grał tuż przy linii, sądząc że nawet jak straci, to zaraz wybije na aut. Nie grał także kompaktowo i przynajmniej jedno podanie przeszło właśnie przez strefę w której powinien się znajdować.

     

    Kamil Glik (4-) –  przyzwoity występ obrońcy Monaco, dobrze dyrygował poczynaniami obrony, pokazał cechy, którymi imponował we wcześniejszych meczach: dobre ustawienie, antycypacja, asekuracja kolegów w linii defensywnej.

     

    Michał Pazdan (4+) – trudno do czegokolwiek przyczepić się jeśli chodzi o grę w obronie, a na dodatek świetnie wyprowadzał piłkę, a wydawało się, że to element już przez niego zapomniany.

     

    Maciej Rybus (4+) – trzy mecze testowania ustawienia z wahadłowymi i wreszcie pierwsze 45 minut na lewej stronie potwierdziły, że jest głębszy sens takiej gry. Rybus biegał sporo, pomagał w obronie, w ataku, a przy okazji nie tracił wiele sił, dlatego o jego przygotowanie motoryczne powinniśmy być raczej spokojni.

     

    Taras Romanczuk (4-) – trudno właściwie jakkolwiek się do niego przyczepić dlatego otrzymuje notę wyjściową. Dobrze asekurował, bezpiecznie zagrywał do najbliższego, nie ryzykował, ale ten mecz był dobrym prognostykiem dla Nawałki, że z Romanczuka będzie jeszcze pożytek.

     

    Krzysztof Mączyński (4) – to jest nieprawdopodobne, że Mąka grając tak słabo w Legii, będąc wolnym, spóźnionym i niedokładnym zawodnikiem potrafi zagrać takie spotkanie w reprezentacji. Dwie asysty, doskonałe wybieganie, asekuracja Romanczuka i Zielińskiego, rozdzielanie akcji i stemplowanie ich. Dobry występ pomocnika Legii.

     

    Piotr Zieliński (5-) – znów nie było go bardzo długimi fragmentami gry. Zaliczył kapitalne podanie do Lewandowskiego, który źle przyjął, ale podał też niechlujnie do Grosickiego w drugiej połowie meczu, gdy doskonale atak zapoczątkował Pazdan. Ocenę podnosi cudowna bramka.

     

    Kamil Grosicki (5) – niech on nie gra w Hull, jeśli tak ma grać w drużynie narodowej. Asysta, bramka – bajkowy występ po tak długiej przerwie. Szkoda tylko przynajmniej jednej zmarnowanej sytuacji Grosika.

     

    Robert Lewandowski (4+) – taki perfekcjonista nie powinien sobie pozwolić na tak niedokładne przyjęcie piłki po doskonałym podaniu Zielińskiego. Bramka jednak rekompensuje wszystko, oby strzelał na mundialu.

     

    Łukasz Skorupski (4) – bez szans przy bramkach, dołożył jednak sporo dobrych interwencji i pokazał, że rywalizacja o pozycję bramkarza numer trzy będzie równie interesująca co o tę numer jeden.

     

    Thiago Cionek (2+) – nie spodziewaliśmy się po nim tak słabego występu. Był niepewny, a na dodatek elektryczny. Na plus można zapisać przechwyt piłki, który zapoczątkował akcję, która dała nam zwycięskiego gola.

     

    Łukasz Teodorczyk (3) – pojawił się na murawie po przerwie i właściwie wiadomo tylko tyle, ponieważ niczym innym się nie wyróżnił, choć przebywał na murawie ponad 45 minut.

     

    Arkadiusz Milik, Tomasz Kędziora i Rafał Kurzawa grali za krótko by ich ocenić.

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Please enter your comment!
    Please enter your name here

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.