Real został pierwszą drużyną w historii, która wygrała Ligę Mistrzów dwa razy z rzędu. Tym razem w regulaminowym czasie gry pokonali Juventus aż 4:1, choć w pierwszej połowie to Turyńczycy byli drużyną lepszą. Jakie oceny wystawiliśmy poszczególnym zawodnikom?
JUVENTUS
Buffon (4 ) – szkoda Gigiego. Przy żadnej z bramek nie miał wiele do powiedzenia, a Puchar po raz kolejny przechodzi mu koło nosa.
Chiellini, Bonucci, Barzagli (3 -) – cały monolit defensywny zagrał na podobnym poziomie. Juventus do tego meczu w LM stracił zaledwie trzy bramki, w finale aż cztery. Obrońców zganić należy szczególnie za pierwszą (gdy Ronaldo był niekryty) i trzecią (gdy wbiegł między nich i bez problemów strzelił) bramkę.
Pjanić (3-) – początek miał obiecujący. Kilka dobrych piłek, strzałów z dystansu. Wraz z upływem czasu, gasł w oczach.
Khedira (2+) – kompletnie niewidoczny. Na dodatek po rykoszecie od niego Casemiro zdobył drugiego gola.
Higuain (3+) – genialne zgranie do Mandzukicia, ale poza tym – przeciętny występ. Można było liczyć na więcej.
Sandro (3+) – czasem szarpnął, czasem faulował. Przeciętny występ wahadłowego, okraszony ładną dla oka asystą drugiego stopnia.
Mandzukić (4+) – genialny gol i kilka groźnych sytuacji. Szkoda, że przy stanie 1:3, zamiast uderzać – próbował nieudanie zgrywać.
Dybala (2+) – kompletnie niewidoczny, zawiódł na całej linii. Brakowało jakiegokolwiek przebłysku z jego strony.
Alves (3+) – podobnie jak Sandro, dobrze wyglądał jako wahadłowy, jednak i w jego grze zabrakło tego magicznego błysku, który pokazywał w meczach z Barceloną czy Monaco.
Cuadrado (1) – napisalibyśmy, że zagrał za krótko by go ocenić, jednak specjalnie dla niego uczynimy wyjątek. Sztuką jest dostać tak szybko czerwoną kartkę, choć przyznać trzeba, że Ramos nabrał sędziego, tak Cuadrado i tak zachowywał się nieodpowiedzialnie, a za ostre wejście nakładką powinien także obejrzeć „żółtko”.
Marchisio, Lemina – nie wnieśli nic, jednak grali za krótko by sprawiedliwie ich ocenić.
REAL MADRYT
Navas (4) – kilka kapitalnych interwencji na początku, pewny na przedpolu, a przy bramce nie miał żadnych szans. Był dobrze ustawiony, strzał był jednak perfekcyjnie wypieszczony.
Carvajal (4) – szarpał, walczył, pokazał sporo jakości. Udowodnił, że to on jest najlepszy na tej pozycji w Realu i należy mu sprowadzić solidnego konkurenta.
Ramos (3+) – cóż… Ramos w swoim stylu próbował zabawiać się w prowokacje, co nie podoba się przeciętnemu obserwatorowi. Zagrał na swoim przyzwoitym poziomie. Szkoda, że nabrał sędziego, gdy ten wyrzucił Cuadrado.
Varane (4) – gdy stoper jest niewidoczny, znaczy że dobrze wykonuje swoją pracę w tyłach. I właśnie tak możemy ocenić grę Francuza.
Ronaldo (6)* – geniusz. Pokazał swój kunszt, strzelając dwie bramki, jedną z naprawdę trudnej pozycji. Bije wszelkie rekordy i gdy wydawało się, że Messi jakiś czas temu swoją grą zamknął dyskusję, kto jest najlepszy na świecie, swoją grą od przeszło roku CR7 na nowo ją otworzył. Wreszcie jednak Real stanowi kolektyw, na który łoży swoją cegiełkę Portugalczyk, nie patrząc tylko na swoje osiągnięcia. Te przyszły z przejściem Realu na grę zespołową.
Kroos (5) – wiwatujące trybuny po zejściu Niemca powinny same posłużyć jako wydatną ocenę jego gry.
Benzema (3) – nie oddał żadnego celnego strzału, jednak… zwycięzców nikt nie sądzi.
Marcelo (4) – kilka udanych zwodów, wygranych pojedynków. Ot, Marcelo w pigułce. Także i w tym spotkaniu.
Casemiro (4+) – szczęśliwie zdobyta bramka, jednak zasłużona, bowiem grał naprawdę dobrze. Tego dnia wytrzymał presję i nie dał powodów by wcześniej wylecieć z boiska, tak jak to powinno mieć miejsce we wcześniejszych fazach Ligi Mistrzów.
Modrić (5) – genialne podanie przy trzeciej bramce – cały Modrić, do spółki z Kroosem rządzili w środkowej części boiska.
Isco (4+) – kilka udanych zwodów, momentami tak szybkich, że Brych nie potrafił wychwycić fauli. Przyzwoity występ Hiszpana.
Bale, Asensio, Morata – grali zbyt krótko by ich ocenić, jednak szczególnie temu drugiemu należą się ukłony, za to że umiejętnie dołożył nogę, ustalając wynik spotkania.
* – zawodnik meczu
Wystawił: Bogdan Setlak