Niemcy pokonali Hiszpanów 1:0 w finale Młodzieżowych Mistrzostw Europy, które odbywały się na polskich boiskach. Oto noty jakie przydzieliliśmy zawodnikom obu reprezentacji.
Pollersbeck (4+) – nie był to wymagający mecz dla tego golkipera. Bardzo dobrze obronił strzał Saula z dystansu.
Toljan (3) – kilka jego głupich strat mogło zakończyć się golem po kontratakach. To rzutuje na ocenę.
Gerhardt (4+) – dużo lepiej prezentował się lewy obrońca. Szarpał, biegał od szesnastki do szesnastki i nie zawodził w defensywie.
Stark (4) – bardzo pewny punkt swojego zespołu, dawał dużo spokoju w defensywie.
Meyer (4+) – sporo szarpał, był widoczny, aktywny i jego zagrania przynosiły wymierny skutek.
Arnold (5) – król środka pola. Dzielił, rządził, grał niczym doświadczony, ograny już na największych turniejach, boiskowy wyjadacz.
Kempf (4) – też nie zawiódł, choć fanom drużyny zza Odry mogło serce zabić mocniej, gdy dryblował we własnej szesnastce.
Weiser (5+) – strzał w słupek, potem perfekcyjny gol na wagę zwycięstwa. Czego chcieć więcej?
Gnabry (5) – jak ten chłopak nie przebił się w Arsenalu? Fenomenalnie grał na lewej flance, a po zmianach z partnerem, dużo zamieszania robił na drugiej stronie. Kapitalny mecz.
Haberer (4) – dobry mecz, choć szybko obejrzana żółta kartka na początku drugiej połowy, mogła budzić niepokój co do dalszych interwencji.
Phillip (4) – także i on nie zawiódł trenera, kibiców, ani tych co postawili na Niemców.
Amiri, Oeztunali, Kohr – grali za krótko by ich oceniać.
Arrizabalaga (4-) – przy golu miał niewiele do powiedzenia, poza tym kilkukrotnie ratował kolegom skórę.
Bellerin (3) – próbował grać do przodu, ale często zostawiał dziurę w defensywie. A spokoju w tej części boiska wymagamy od niego przede wszystkim.
Mere (3) – szczególnie w pierwszej połowie Niemcy dominowali i obaj stoperzy musieli się napracować…
Vallejo (3-) – … a ocenę Vallejo obniża dodatkowo otrzymana żółta kartka.
Dani (4-) – założył kilka siatek, czym już zasłynął, ale poza tym był bezproduktywny.
Deulofeu (3) – nie wiemy, czy rzucenie opaską kapitana miało symbolizować bezradność? Bo taki na boisku był właśnie Deulofeu – bezradny.
Saul (3) – kompletnie niewidoczny, dobrze że oddał groźny strzał, bo mielibyśmy pretensje do trenera, że nie wystawił swojego najlepszego strzelca.
Asensio (4-) – próbował brać ciężar gry na swoje barki, jednak wiele nie zdziałał. A szkoda, bo drzemie w nim ogromny potencjał.
Sandro (3) – w pierwszej połowie dreptał, w drugiej działo się więcej gdy zszedł. Słaby występ.
Jonny (3) – trudno się dziwić, że trener zmienił go tak szybko. Był kompletnie bezproduktywny, a liczyliśmy na jego szalone rajdy.
Llorente (3+) – jak zwykle notował przechwyty, ale nie potrafił ich zamienić na skuteczne wyprowadzenie gry.
Gaya (4-) – zagrał lepiej niż Jonny, trochę ożywił poczynania, jednak co z tego, skoro nie udało się Hiszpanom strzelić gola.
Williams, Mayoral – grali za krótko by ich ocenić.
Wystawił: Bogdan Setlak